PolskaSamoobrona targuje się z PiS ws. ordynacji

Samoobrona targuje się z PiS ws. ordynacji

Samoobrona uzależnia poparcie projektu
zmiany w ordynacji do parlamentu od zgody koalicjantów na jej
propozycje zmian w ordynacji samorządowej, czyli proporcjonalnego
podziału mandatów. Wiceszef klubu PiS Tadeusz Cymański jest
sceptyczny wobec tych propozycji. "Jakie będzie stanowisko partii,
o tym zdecydujemy" - zastrzegł.

Nad projektem samorządowej ordynacji wyborczej, która zakłada tzw. blokowanie list promujące duże ugrupowania, pracuje sejmowa Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Posłowie zajmą się nim prawdopodobnie na sierpniowym posiedzeniu.

Z kolei LPR złożyła w Sejmie projekt zmian ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu zakładający identyczną zasadę tworzenia grup list. Tzw. blokowanie list umożliwia dwóm lub więcej komitetom wyborczym zawarcie umowy o wspólnym podziale mandatów. Głosy oddane na komitety (list) objęte umową byłyby sumowane. W Sejmie jest też projekt mieszanej ordynacji wyborczej autorstwa PiS.

I PiS, i Samoobrona są zgodne, że najpierw należy zająć się zmianami w ordynacji samorządowej.

Mamy uwagi i zastrzeżenia co do ordynacji samorządowej- powiedział dziennikarzom wiceprzewodniczący Samoobrony Krzysztof Filipek. Należy dokonać zmiany, jeśli chodzi o progi wyborcze. Każde ugrupowanie wchodzące w skład bloku miało nałożony 5-proc. próg. Jest też różnica między nami i koalicjantami, co do liczenia głosów wewnątrz bloku. Tam nie może być metody d'Hondta- zaznaczył.

Jeśli nie będzie zgody na dokonanie tych zmian, to my nie poprzemy projektu zmian w ordynacji parlamentarnej - powiedział Filipek.

Cymański sceptycznie odniósł się do postulatów Samoobrony, ale - zastrzegł - nie ma jeszcze ostatecznego stanowiska partii.

Polityk PiS, pytany o pomysły Ligi zmian w ordynacji w wyborach parlamentarnych, powiedział, że wszystkie rozwiązania, które premiują współpracę i koalicję, idą w "pozytywnym kierunku".

PiS jednak - jak mówił w sobotę szef klubu PiS Marek Kuchciński - chce wrócić do pomysłu ordynacji mieszanej, a lider LPR Roman Giertych powiedział, że dla Ligi mieszana ordynacja "nie wchodzi w grę". Zdaniem lidera Platformy Obywatelskiej Jana Rokity, możliwość "blokowania list" nie jest możliwa do wprowadzenia przy wyborach parlamentarnych, ponieważ - jego zdaniem - stoi w sprzeczności z zapisaną w konstytucji zasadą proporcjonalności wyborów do Sejmu.

Konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek powiedział, że zasada "blokowania list" w przypadku wyborów parlamentarnych jest zgodna z ustawą zasadniczą.

W ocenie Jacka Piechoty (SLD), Liga "już dzisiaj boi się, czy będzie miała 5-proc. poparcie na koniec koalicji" z PiS i Samoobroną. Szukanie kruczków prawnych, by się ratować nie jest dobrym rozwiązaniem - podkreślił. Jak zauważył, "blokowanie" "nie prowadzi do porządkowania sceny politycznej".

Intencją ordynacji wyborczej, w której obowiązują progi wyborcze, było doprowadzenie do sytuacji, w której polska scena polityczna się porządkuje - uważa polityk Sojuszu.

Prezes PSL Waldemar Pawlak uważa, że na razie ewentualne zmiany w prawie wyborczym są to "bardziej fajerwerki polityczne niż realne propozycje". Po rozstrzygnięciach związanych z ordynacją samorządową będzie można powiedzieć, czy te pomysły zostaną przeprowadzone - powiedział Pawlak.

Proponowana przez LPR zmiana w ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu zakłada ponadto, że nadal obowiązywałby 5-proc. (jeśli komitet wyborczy tworzy partia polityczna) lub 8-proc. (jeśli komitet tworzy koalicja) próg wyborczy. "Zblokowana" lista musiałaby przekroczyć 10 proc. poparcia. W przeciwieństwie do obowiązującego obecnie prawa wyborczego granicę 5 proc. musiałyby przekroczyć także komitety mniejszości narodowych.

Według projekt Ligi, wewnątrz bloku mandaty dzielone byłyby według metody St. Lague'a, która promuje ugrupowania o średnim poparciu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)