PolskaSamoobrona o ustawie antyaborcyjnej

Samoobrona o ustawie antyaborcyjnej

Obecne przepisy ustawy antyaborcyjnej są
dobrym kompromisem, który nie powinien być naruszany - powiedział
szef Samoobrony Andrzej Lepper na konferencji prasowej
w Katowicach.

W ten sposób odniósł się do inicjatywy Rzecznika Praw Obywatelskich Janusza Kochanowskiego, który rozważa możliwość zaskarżenia do Trybunału Konstytucyjnego przepisu ustawy antyaborcyjnej dopuszczającego przerwanie ciąży ze względu na zagrożenie zdrowia kobiety.

Jest ustawa i nie kombinujmy więcej. Są pewne sytuacje życiowe, zdrowotne matek i płodu, gdzie naprawdę jest sytuacja taka, że trzeba dokonać tego aktu aborcji - powiedział Lepper.

Według niego, Janusz Kochanowski "jest przedstawicielem PiS-u i próbuje tym tematem zyskać poparcie społeczne". __Nie mówiąc o tym, że wiele tysięcy dzieci chodzi codziennie głodnych do szkoły i nie ma się kto tym zająć,/i> - dodał szef Samoobrony.

Lepper odniósł się do zapowiedzi premiera Donalda Tuska, który w wywiadzie dla tygodnika "Newsweek" oświadczył, że w tym roku nie będzie refundacji z budżetu państwa na zapłodnienie metodą in vitro.

Każde małżeństwo chciałoby mieć dzieci. Po to się pobierają, żeby zostawić po sobie ten owoc i to problem bardzo poważny. Uważamy, że nie trzeba ingerować w takie sprawy, żeby zabraniać tego, to byłoby bardzo złe. Natomiast czy są środki na to, to już decyzja należy do rządu - powiedział.

Lepper odwiedził Katowice w związku z przygotowaniami do zjazdu śląskiej Samoobrony. Konieczny jest wybór nowych władz po tym, jak dotychczasowy szef śląskich struktur partii były poseł Andrzej Grzesik odszedł z Samoobrony do tworzonej przez byłych działaczy tego ugrupowania Partii Regionów.

Szef Samoobrony powiedział, że jego partia nie ma żadnych długów, ma natomiast środki, żeby przetrwać do następnych wyborów, choć skromnie i bardzo tanio. On sam - jak mówił - utrzymuje się z dochodów swojego gospodarstwa rolnego. W garniturach Vistuli nadal chodzę - dodał Lepper.

Lider Samoobrony poparł też górników upominających się o wyższe płace m.in. w strajkującej od kilku tygodni kopalni "Budryk" w Ornontowicach.

Jako Samoobrona zawsze staliśmy po stronie ludzi pracy (...) Wypowiedzi prezesa "Budryka" są twarde i nieprzyjemne, zachowuje się jak dyktator, pan. Dlaczego w innych kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej górnicy mają zarabiać więcej, a w "Budryku" mniej? Górnicy mają rację - stwierdził Lepper. (mg)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)