Polska"Samoobrona nie decydowała o okolicznościach parafowania paktu"

"Samoobrona nie decydowała o okolicznościach parafowania paktu"

Poseł Samoobrony Krzysztof Filipek ujawnił, że Samoobrona nie brała udziału w podejmowaniu decyzji o parafowaniu paktu stabilizacyjnego tylko w obecności mediów związanych z o. Rydzykiem. Zastosowana została znana praktyka newsa na wyłączność - dowodził Artur Zawisza (PiS).

05.02.2006 | aktual.: 05.02.2006 14:15

W niedzielę w Radiu Zet Krzysztof Filipek z Samoobrony powiedział, że Samoobrona nie uczestniczyła w decydowaniu o tym, że parafowanie umowy stabilizacyjnej odbywać się ma tylko w obecności Telewizji "Trwam", Radia Maryja i dziennikarzy "Naszego Dziennika". To nie my jesteśmy tą partią, która podjęła taką decyzję - powiedział Filipek.

Z kolei Artur Zawisza (PiS) dowodził, że pakt stabilizacyjny dobrze służy całemu społeczeństwu i nie warto przywiązywać wagę do medialnych okoliczności jego podpisania. Stwierdził, że zastosowana została "oczywista i znana w świecie dziennikarskim praktyka newsa na wyłączność".

To, że ktoś jest pierwszy, a inni są za nim, powinno powodować przede wszystkim gratulacje dla tych dziennikarzy, którzy okazali się bardziej umiejętni i sprytni, ale jeżeli inni są zazdrośni, to świadczy raczej o nich niezbyt dobrze - powiedział Zawisza.

Eurodeputowany Bronisław Geremek jako "skandal" określił okoliczności parafowania paktu. Sprawa jest naruszeniem standardów i nie warto posługiwać się argumentem techniki działania - powiedział Geremek.

Jednocześnie za "niepokojący" z punktu widzenia obywatelskiego uznał fakt, że Samoobrona nie uczestniczyła w podejmowaniu decyzji. To oznacza, że ugrupowanie rządzące narusza zasady równości dostępu do informacji i to jest groźne dla państwa demokratycznego - podkreślił Geremek.

W opinii Jana Rokity (PO), okoliczności podpisania paktu stabilizacyjnego świadczą o tym, że dokonuje się podziału obywateli. W ten sposób dokonuje się podziału obywateli na tych, którzy mają pełne prawo do informacji, bo oglądają Telewizję Trwam, i na tych, co jej nie mają, ponieważ oglądają inne telewizje - powiedział Rokita.

Podobnego zdania był Wojciech Olejniczak (SLD). PiS dokonuje podziałów w społeczeństwie, dzieląc dziennikarzy, różne grupy społeczne czy zawodowe na dobrych - tych, co popierają PiS - i one mogą się czuć bezpiecznie oraz tych, co są krytyczni wobec tej partii i tych trzeba eliminować - dowodził Olejniczak. Jest to najgorsza polityka, jaką można sobie wyobrazić - dodał.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)