Samoobrona i LPR wchodzą do resortu obrony?
Wbrew początkowym zapowiedziom liderów PiS,
że miejsca w resortach siłowych nie będą dzielone z Samoobroną i
LPR, w kierownictwie MON planowane są poważne zmiany - pisze
"Życie Warszawy".
15.01.2017 15:57
Według informacji "ŻW", wejście koalicjantów z Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin do resortu obrony będzie sprzeczne z wcześniejszymi zapewnieniami, jakich udzielił premier Kazimierz Marcinkiewicz ministrowi Radosławowi Sikorskiemu.
Tymczasem z MON mają niebawem pożegnać się dwaj podsekretarze stanu - nadzorujący sprawy planowania obronnego Stanisław Koziej i odpowiedzialny za zakupy sprzętu wojskowego Marek Zająkała. Powodem odejścia pierwszego z nich jest zły stan zdrowia, natomiast wiceminister Zająkała okazał się najsłabszym ogniwem w kierownictwie MON. Jego aktywność ogranicza się praktycznie do egzotycznych podróży na wystawy sprzętu wojskowego.
Głównym kandydatem Samoobrony do współrządzenia MON jest emerytowany gen. Henryk Mika, jeden z doradców Andrzeja Leppera w sprawach wojska. Gen. Mika był szefem Departamentu Dostaw Uzbrojenia i Sprzętu Wojskowego MON, więc prawdopodobnie zajmie stanowisko Marka Zająkały.
Jak się dowiedziało "ŻW", posadę straci jeden z najbliższych współpracowników Marka Zająkały, radca-koordynator gen. dyw. Andrzej Pietrzyk, którego zastąpi gen. dyw. Lech Stefaniak, szef Generalnego Zarządu Planowania Strategicznego Sztabu Generalnego.
Wciąż nie wiadomo, jakich przedstawicieli w MON będzie miała LPR - pisze "ŻW". (PAP)