Polska"Samoobrona i LPR poniosły klęskę wyborczą przez zbytni radykalizm"

"Samoobrona i LPR poniosły klęskę wyborczą przez zbytni radykalizm"

Grzech nadmiernego radykalizmu i szukanie zwady za wszelką cenę przyczyniły się do przegrania wyborów samorządowych przez Samoobronę i LPR - powiedział w "Salonie Politycznym Trójki" polityk PiS, minister kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierz Ujazdowski.

14.11.2006 | aktual.: 14.11.2006 13:36

Salon Polityczny Trójki: Panie ministrze, zna Pan może Marka Borowskiego, gdzieś Pan się z nim zetknął w życiu politycznym?

Kazimierz Ujazdowski: Marka Borowskiego znam z Sejmu poprzedniej kadencji.

Ale tak bliżej nie?

- Nie.

To źle. Bo to jest dzisiaj chyba najbardziej poszukiwany kapitał i w PiS i w PO. Dzień po wyborach Kazimierz Marcinkiewicz przypomniał sobie, że obaj politycy spotkali się przy programie edukacyjnym "Interklasa". Hanna Gronkiewicz-Waltz mówiła, że jako prezes NBP współpracowała z Borowskim, jako ministrem finansów - wszystko w otoczce słów, jaki to mądry i piękny jest pan Marek Borowski. A kogo poprze w takim razie Marek Borowski? Z kim ma więcej wspólnego?

- Mam szacunek dla Marka Borowskiego, niemniej jednak uważam, że o wyniku wyborów rozstrzygną wyborcy - mieszkańcy Warszawy. Elektoraty nie są własnością partii politycznych, nie są własnością kandydatów. I Kazimierz Marcinkiewicz będzie przede wszystkim przekonywał wyborców, którzy powierzyli w pierwszej turze zaufanie, poparcie Markowi Borowskiemu do swojej kandydatury. Tura II, w przeciwieństwie do pierwszej, jest w większym stopniu rywalizacją osobowości, indywidualnych projektów i jestem absolutnie przekonany, że podstawowe pytanie, jakie zadadzą sobie wyborcy za niespełna dwa tygodnie, to jest pytanie o to, kto jest lepszym kandydatem na gospodarza stolicy, na gospodarza tak dynamicznie rozwijającego się miasta. I przeważą względy dotyczące kompetencji, dynamiki i energii kandydatów.

Nie jest to takie pewne, bo już I tura była trochę takim plebiscytem i PO tę linię kontynuuje.

- Nic w demokracji nie jest pewne. Natomiast nawet przeciwnicy Kazimierza Marcinkiewicza - nawet inaczej - przeciwnicy i krytycy PiS przyznają, że jest to człowiek dysponujący bardzo dużymi przymiotami, jako kandydat na prezydenta Warszawy. I to pytanie stanie 26 listopada.

Czyli II tura to starcie osobowości, według Pana. Pierwsza była niewątpliwie starciem PO i PiS. Donald Tusk mówi, że wyborcy pokazali PiS żółtą kartkę. Nie czerwoną, ale żółtą - ostrzeżenie. Czy Pan zgadza się z taką interpretacją wyników wyborów?

- To jest retoryka polityczna. Te wybory dają równowagę na scenie politycznej. Przypomnę, że jeszcze parę tygodni temu głoszono klęskę PiS-u. PiS miał według tych teorii być partią poniżej 20 proc. Dziś nasze poparcie liczone i w sejmikach i w wyborach do rad miasta, w skali całego kraju, jest to prawie identyczne z poparciem PO. Choć nie przeczę, że jest tutaj leciutka przewaga, ale to są setne sekundy - mówiąc językiem biegów lekkoatletycznych. To nie PiS dostał w tych wyborach żółtą kartkę. Były kartki czerwone.

Jeśli już dostał jakąś kartkę, to Samoobrona chyba czerwoną i LPR też chyba czerwoną. Czy Pana zdaniem, można postawić jakiś wniosek, jakąś wspólną tezę dla obu tych partii? Dlaczego wyborcy tak srogo je potraktowali? Może winny jest PiS, który jak czarna dziura wchłania wszystkich z którymi współpracuje?

- Nie ma tutaj winy PiS-u. Ta koncepcja blokowania list została zaprojektowana przez pana wicepremiera Romana Giertycha. To był jego pomysł?

- Blokowania - tak przedstawiał publicznie, ta konstrukcja w ordynacji wyborczej, która została przyjęta Sejm.

Czyli czuł klęskę?

- Nie. Mnie się wydaje, że miał większe czy lepsze wyobrażenie o skali poparcia.

A dlaczego przegrali?

- W bardzo skrótowej formie odpowiem, że to chyba grzech nadmiernego radykalizmu. I strategia na odróżnianie się od PiS-u w ostatniej fazie poprzez takie akcenty radykalne i szukanie zwady za wszelką cenę nie okazała się skuteczna. Ale to obydwie partie pozostają ważnymi aktorami życia publicznego. Rzeczywiście wybory samorządowe przegrały - nie można ukryć.

Pytanie, co dalej? Wyciągam Pana tekst, ale nie z dzisiejszej gazety, tylko z poniedziałku 6 listopada, gdzie wzywał Pan by skończyć z tą wojną i zaproponował Pan PO zawieszenie broni w samorządach. I stwierdzenia, że wzmocnienie państwa przez naprawę sądownictwa i sanacje policji, nie powinno prowadzić do ponownej centralizacji Polski. Mocne wezwanie do tego, by postawić na samorządy i na samorządy PO-PiS-owskie. Rozumiem, że ten wynik w sejmikach wojewódzkich, gdzie jest lekka wygrana PO, ale gdzie nie da się rządzić bez PiS-u, który zdobył 25% głosów, czyli lekko niżej PO, podtrzymuje te tezy.

- W sejmikach, moje tezy z 6 listopada stają się dzisiaj bardzo aktualne.

Wytycznymi.

- Wytycznymi? Słowo wytyczne kojarzy mi się z okresem minionym. Były wytyczne wymiaru sprawiedliwości, które powstawały w KC i obowiązywały sądy. W związku z tym, założenia naszej polityki dzisiaj są następujące - pogląd dominujący w partii będzie popołudniu oficjalne stanowisko zdefiniowane przez pana premiera Jarosława Kaczyńskiego - to jest otwartość na współpracę z PO. Ba, ze wszystkimi partiami w sejmikach, poza lewicą postkomunistyczną. Dlaczego? Dlatego, iż Polska wchodzi w nadzwyczajny okres realizacji gigantycznych inwestycji europejskich. Marszałkowie będą mieli w ręku 17 mld euro, a poza tym, udział w projektach centralnych i zarówno koalicja PiS-LPR-Samoobrona są takie sejmiki, w których ona da możliwość stworzenia większości - Podkarpacie czy Podlasie - jak i koalicja PO-PSL, nie mówiąc już o współpracy PO z SLD - mam nadzieję, że do niej nie dojdzie - są zbyt słabe, by udźwignąć ten gigantyczny ciężar realizacji projektów europejskich. I w związku z tym proponujemy współpracę szeroką, tam,
gdzie partia zdobyła największą ilość głosów, ma prawo przecież do aspirowania do objęcia stanowiska marszałka. Ale dobre dla Polski są szerokie koalicje z udziałem PiS-u i PO. I to ma przede wszystkim ten walor realizacji projektów europejskich, które powinny być wyłączone z bieżącej rywalizacji politycznej.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)