Samoobrona: euforia w biało-czerwonych krawatach
(inf. własna)
Samoobrona - czwarte miejsce (według TVN) - na dźwięk tych słów w sztabie wyborczym tego ugrupowania rozległy się gromkie okrzyki radości. Wszyscy kandydaci Samoobrony i zwolennicy tej partii, którzy w niedzielny wieczór zebrali się - w oddalonym o 30 km od Warszawy Czosnowie - nie kryli swej radości. Przez telefony komórkowe informowali bliskich i współpracowników o wyborczym sukcesie.
Kilka minut po ogłoszeniu prognozy wyników do sztabu wyborczego przy dźwiękach hymnu Samoobrony wkroczył Andrzej Lepper. Jak powiedział dziennikarce Wirtualnej Polski, jest zadowolony z wyniku swojego ugrupowania, ale niezadowolony z niskiej frekwencji wyborczej. Stwierdził, że gdyby więcej wyborców głosowało również lepszy byłby wynik Samoobrony. Polska wieś źle zrobiła nie głosując - dodał.
Lepper uchylał się od odpowiedzi na pytanie czy Samoobrona będzie szukała koalicjanta, czy też pozostanie w opozycji. Poczekajmy do oficjalnego ogłoszenia wyników - powiedział. Wyraził także nadzieję, że najbliższe dni przyniosą poprawę notowań jego ugrupowania i osłabienie pozycji PSL.
Zwolennicy ugrupowania chętnie odpowiadali na pytania dziennikarzy. Nie będzie już siły i przemocy - powiedział WP kandydat na posła Sławomir Tomaszewski. Będziemy natomiast blokować ustawy niekorzystne dla małych przedsiębiorstw i małych miejscowości - dodał.
Oczekiwanie na coraz to nowsze prognozy wyborcze umilał poczęstunek. Na stół wjechały prosięta, indyki i półmiski wędlin - oczywiście 100-procentowo polskich. Obecni na wieczorze wyborczym zachęcali przybyłych dziennikarzy do skosztowania tych pyszności. Jedzcie dziennikarze, jedzcie. Może wtedy będziecie przychylnie pisali o Samoobronie - proponowała jedna z kandydatek do fotela na Wiejskiej.
Ten kraj jest nasz i wasz Nie damy bić się w twarz Będziemy walczyć jak lwy I nie przeszkodzi nikt
- brzmiał wyborczy hit Samoobrony.
Zwolennicy i kandydaci ugrupowania, wszyscy z obowiązkowymi biało-czerwonymi krawatami na szyjach, byli tak zadowoleni z osiągniętego wyniku, że omal nie roznieśli dekoracji studia wyborczego TVN i TVP.
Aleksandra Soroczyńska - WP