PolskaSamolotem do domu za pieniądze podatnika

Samolotem do domu za pieniądze podatnika

Szefowi Agencji Restrukturyzacji i
Modernizacji Rolnictwa Grzegorzowi Spychalskiemu nie wystarcza
samochód służbowy. Przesiadł się więc na wygodniejszy i droższy
samolot. Żeby sobie dogodzić zlekceważył nawet opinię prawników
Agencji dotycząca podniebnego szybowania - piętnuje "Super
Express".

19.12.2006 | aktual.: 19.12.2006 06:58

Wygodne fotele, miła obsługa, smaczny posiłek i zaledwie godzinna podróż. W takich warunkach na trasie Warszawa-Szczecin-Warszawa lata samolotem szef ARiMR Grzegorz Spychalski. Bilet w jedną stronę wraz z opłatami lotniskowymi to wydatek rzędu 750 złotych! Prezes taki lot odbywa raz w tygodniu. Samochodem byłoby dwa razy taniej, a za bilet kolejowy zapłaciłby około 100 zł. Ale prezes wydatkami nie musi się przejmować. Za jego słabość do wygód zapłacą przecież podatnicy.

Kiedy tylko Spychalski zasiadł na fotelu szefa, wpada na pomysł latania samolotem do domu. Okazuje się jednak, że w przepisach dotyczących przejazdów służbowych, nie ma ani słowa o podniebnych podróżach. Co więc robi Spychalski? Wydaje nowe zarządzenie i prosi dział prawny Agencji o opinię. Czytamy w niej, że zgodę na przeloty samolotem prezes ARiMR musi uzyskać od premiera rządu. A pomysły szefa Agencji naruszają przepisy prawa i mogą być nieważne!

To jednak Spychalskiego nie zraża. Ekspertyzę wyrzuca do kosza, a dyrektora odpowiedzialnego za jej wydanie pozbawia stanowiska. Jakby tego mało, dzięki przychylności prezesa z przelotów samolotami do domu mogą, korzystać również jego zastępcy oraz... główna księgowa. "Wydatki publiczne na ten cel powinny być dokonywane w sposób oszczędny" - czytamy w podpisanym przez Spychalskiego zarządzeniu.

Kiedy gazeta pyta go o loty do Szczecina, twierdzi że nie ma w tym nic złego. Nie musiałem o zgodę pytać premiera. Pytałem wicepremiera Andrzeja Leppera i usłyszałem, że wystarczy jego zgoda i moje zarządzenie- tłumaczy się Spychalski.

O prezesie mówi się, ze jest człowiekiem Leppera. To szef Samoobrony opowiadał się za tym, by Spychalski został szefem Agencji. Co łączy go z Lepperem, poza politycznymi kontaktami? Wicepremier też zasłynął ze słabości do latania... W lipcu trzy razy poleciał rządowym samolotem z Warszawy do Darłówka, skąd ma tylko dwa kroki do rodzinnego domu. Za te premierowskie podróże samolotem M-28 Bryza podatnicy zapłacili... 17 tys. zł - podlicza "SE".

Źródło artykułu:PAP
samolotprezessamoobrona
Zobacz także
Komentarze (0)