"Samolot uderzył w ziemię, a w Moskwie zapadły decyzje"
Antoni Macierewicz z PiS uważa, że w wyjaśnianiu przyczyn katastrofy smoleńskiej należy uwzględnić "wątek interwencji zewnętrznej". Ten wątek był zdaniem posła PiS przez 9 miesięcy w sposób nieodpowiedzialny zaniechany. Według Macierewicza, interpretację przyczyn katastrofy zarówno ze strony rządowej jak i komisji MAK są nieprawdziwe i brakuje w nich logicznego uzasadnienia dlaczego doszło do katastrofy.
17.01.2011 | aktual.: 17.01.2011 16:18
Szef parlamentarnego zespołu do spraw katastrofy smoleńskiej wyjaśnił, że z materiałów dotyczących rozmów z wieży kontrolnej w Smoleńsku wynika, że "bardzo istotne elementy decyzyjne były podejmowane przez nieustalonych ludzi w centrali moskiewskiej, i tam trzeba szukać". Antoni Macierewicz podkreślił, że wbrew temu co podaje MAK piloci Tu-154M nie lądowali, ale na wysokości 100 metrów robili wszystko żeby nie wylądować. - Dlaczego polscy piloci byli fałszywie naprowadzani i dlaczego samolot uderzył w ziemię, to musi być dopiero zostać kompetentnie wyjaśnione - wyjaśnia poseł PiS.
Antoni Macierewicz uważa też, że podstawą prawną do badania katastrofy powinno być polsko-rosyjskie porozumienie z 1993 roku, które obliguje do wspólnego badania katastrof przez równoprawne komisje - polską i rosyjską. Poseł dodał, że po polskiej stronie nie ma żadnego dokumentu ani żadnej pisanej decyzji rangi państwowej o tym, że administracja państwa polskiego w stosunku do lotu wojskowego ma wykonywać takie a nie inne zobowiązania międzynarodowe w tej sprawie.
O tym, że do wyjaśniania katastrofy został zastosowany załącznik numer 13 do konwencji chicagowskiej zadecydowało zdaniem posła PiS wyłącznie zarządzenie premiera Putina. Antoni Macierewicz podkreślił, że organa, które się dotychczas zajmowały wyjaśnianiem katastrofy smoleńskiej, "reprezentowane przez administrację pana Tuska" straciły wiarygodność i konieczne jest powołanie komisji międzynarodowej.