Samolot spadł pod Zieloną Górą
Do wypadku lotniczego doszło przed godziną 16 w okolicach Zielonej Góry. Samolot typu AN 2, popularny "Antek", musiał awaryjnie lądować w lesie. Trzy osoby znajdujące się na pokładzie odniosły niegroźne obrażenia - poinformował oficer dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej
Straży Pożarnej w Gorzowie Wlkp.
Do wypadku doszło niedaleko podzielonogórskiego lotniska w Przylepie. Około trzech minut po starcie pilot był zmuszony awaryjnie lądować. Nie miał wielkiego wyboru i musiał osadzić maszynę w lesie - powiedział dyżurny.
Samolot podczas lądowania stracił skrzydła, mocno się poobijał i stanął w płomieniach. Jest praktycznie całkowicie zniszczony. Na szczęście, ludzie na jego pokładzie nie doznali poważnych obrażeń i zdołali wydostać się przed pożarem. W akcji ratowniczej uczestniczyły trzy zastępy straży, pogotowie i policja - dodał dyżurny.
Na razie nie jest znana przyczyna wypadku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mogło dojść do awarii silnika. Przyczyny wypadku zbada komisja ds. wypadków lotniczych.
Samolot należał do Aeroklubu Ziemi Lubuskiej w Przylepie. Wyczarterowały go Lasy Państwowe, służył do walki z pożarami.