Katastrofa samolotu podczas gaszenia pożaru w Grecji. Zginęli obaj piloci
Samolot Canadair rozbił się w trakcie gaszenia pożaru w okolicach miejscowości Platanistos w Grecji. Zginęli obydwaj piloci samolotu, którzy byli żołnierzami greckich sił powietrznych.
Do zdarzenia doszło przed godziną 14 polskiego czasu podczas gaszenia pożaru w pobliżu miasta Karystos na południu greckiej wyspy Eubea. Samolot zniknął z radaru i jak się później okazało wpadł do wąwozu - podaje portal Protothema. Na pokładzie samolotu miały znajdować się dwie osoby. Nie wiadomo czy przeżyły wypadek.
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie chwili katastrofy. Samolot zrzuca wodę na płonące zbocze wzgórza. Po chwili samolot zahacza skrzydłem o znajdujące się w pobliżu krzaki i widać wyraźnie, że coś odpada od skrzydła. Pilot robi zwrot w prawo, ale już w tym momencie samolot schodzi coraz niżej. Chwilę później dochodzi do uderzenia w ziemię i eksplozji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zginęli obaj piloci
Samolot-amfibia Canadair Cl-215, należał do 355. Taktycznego Szwadronu Transportowego greckich sił powietrznych i wraz z co najmniej trzema innymi maszynami brał udział w gaszeniu pożaru, który wybuchł w niedzielę.
W katastrofie zginął 34-letni pilot Christos Mulas i drugi pilot 27-letni Perikles Stefanidis. Minister obrony Grecji Nikos Dendias oświadczył, że żołnierze stracili życie "na służbie, próbując chronić życie i dobra obywateli, jak i środowisko naszego kraju".
W okolicach miejsca tragedii w ostatnim trwała bardzo intensywna walka z pożarami. Płomienie znajdowały się już bardzo blisko domów w dwóch położonych w pobliżu wsi. Na miejscu jest straż pożarna, a z powietrza gaszenie ognia wspomagały samoloty i helikoptery. Portal Protothema informuje, że w nocy do mieszkańców wsi Platanistos została wysłana wiadomość aby się ewakuować i udać w kierunku miasta Karystos.
Grecja w ogniu
Walka z pożarami pustoszącymi kilka rejonów Grecji trwa już siódmy dzień. Najgorsza sytuacja wciąż jest na Rodos - trwa ewakuacja turystów, a operatorzy odwołują wycieczki. Pożar, który wybuchł na Rodos (prawdopodobnie na skutek podpalenia) dotarł w weekend do nadmorskich kurortów, co spowodowało konieczność ewakuacji dziesiątek tysięcy turystów. Obecnie z żywiołem walczą na Rodos setki strażaków, wspomagani przez kolegów z Turcji i Słowacji. Walkę z ogniem utrudniają wysokie temperatury i wiatr.
Czytaj także: