Trwa ładowanie...

Dziób "Estonii" wydobyty z Bałtyku. Odkryją tajemnicę śmierci 852 osób?

W nocy z poniedziałku na wtorek na Morzu Bałtyckim przeprowadzona została operacja, której celem było wydobycie, z głębokości 88 metrów, części estońskiego promu. Na światło dzienne wyciągnięty został duży fragment dziobu pływającej jednostki, której wypadek we wrześniu 1994 roku był jedną z największych tragedii morskich w XX wieku. Zginęły 852 osoby.

Prom "Estonia", który zatonął w 1994 rokuProm "Estonia", który zatonął w 1994 rokuŹródło: PAP
d1gb3wo
d1gb3wo

Akcję wydobywczą przeprowadzał zespół specjalistów ze Szwecji, Estonii i Finlandii. Jak podaje fińska gazeta "Ilta Sanomat", eksploracja wraku była trudna, ponieważ znajduje się na nim dużo przeszkód. Robotom wyposażonym w kamery groziło utknięcie w ciasnych przestrzeniach.

- Są tam stosy wraków samochodów, ułożonych jeden na drugim - mówi Jonas Bäckstrand, dyrektor ds. dochodzeń Szwedzkiej Komisji Badania Wypadków. Według Bäckstranda na wraku "Estonii" przeprowadzono już więcej prac badawczych, niż zaplanowano przed rozpoczęciem operacji.

Wyłowiona z bałtyckiego dna rampa dziobowa promu trafi teraz do portu w Estonii, gdzie przyjrzą się jej specjaliści. Być może dokładne oględziny i badania pozwolą rozwiać wątpliwości dotyczące przyczyn katastrofy sprzed 29 lat.

d1gb3wo

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polski strażak o sytuacji w Grecji. "Naprawdę może być ciężko"

Wiadomo, że statek podszedł na dno, bo doszło do poważnego naruszenia konstrukcji. Wiele lat estońscy i szwedzcy eksperci szukali powodów. Od niedawna uważa się, że musiało dojść do zderzenia kadłuba z podwodną skałą.

W ciągu trzech dekad co jakiś czas pojawiały się nowe hipotezy. W 1997 roku oficjalnie uznano, że musiało dojść do oderwania się furty dziobowej, ale były też spekulacje, że rzeczywistą przyczyną naruszenia struktury promu było zderzenie z okrętem podwodnym.

d1gb3wo

Fragment wraku "Estonii" wydobyty

Badania spoczywającego na dnie Bałtyku wraku wznowione zostały po emisji w 2020 roku filmu dokumentalnego Discovery Channel "Estonia - katastrofa na morzu". Podwodne kamery zarejestrowały kilkumetrową dziurę w kadłubie. Analiza ekspertów z Uniwersytetu Sztokholmskiego wykazała, że otwór ten jest częścią większego uszkodzenia o długości 22 metrów.

Prom "Estonia" zatonął w pobliżu fińskiej wyspy Uto w nocy z 27 na 28 września 1994 roku. W wyniku wypadku zginęły 852 osoby. Wśród nich najliczniejszą grupę - 501 osób - stanowili obywatele szwedzcy. W uruchomionej błyskawicznie akcji ratunkowej ocalono jedynie 138 osób.

Zespół badający wrak statku wykorzystywał roboty nurkowe. Maszyny wynosiły na powierzchnię próbki podłoża skalnego, fragmenty kadłuba wraku, szkło z mniejszego okna promu, uszczelki z większego okna oraz okablowanie z lewej burty "Estonii". Było to możliwe dzięki technologii, która nie była dostępna w latach bezpośrednio po katastrofie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1gb3wo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1gb3wo
Więcej tematów