Samolot armii Birmy wpadł do morza. Na pokładzie było 120 osób
Na Morzu Andamańskim znaleziono szczątki wojskowego samolotu Birmy, którym podróżowało 120 osób. Wcześniej maszynę uznawano za zaginioną.
07.06.2017 | aktual.: 30.03.2022 11:10
Szczątki samolotu odnaleziono na morzu w odległości 218 km od miasta Dawei na południowym wschodzie Birmy - powiedział agencji AFP przedstawiciel birmańskiego lotnictwa wojskowego Naing Lin Zaw.
"Łączność została utracona nagle, ok. godziny 13.35 (9.05 czasu warszawskiego)" - poinformował chwilę przedtem na Facebooku szef armii gen. Min Aung Klaing. Sprecyzował, że na pokładzie było 106 żołnierzy i członków rodzin, a także 14 członków załogi. Źródła lotniskowe podawały wcześniej, że na pokładzie było 116 osób.
"Trwa akcja poszukiwawcza i ratownicza przy udziale samolotów i okrętów wojennych" - dodał szef armii. Szczątki maszyny na morzu odnalazł jeden z okrętów.
To były rutynowe loty
Kontakt z samolotem utracono 29 minut po starcie, gdy przelatywał nad Morzem Andamańskim w pobliżu regionu Dawei. Wcześniej wystartował z miasta Myeik w południowej części kraju, gdzie znajdują się bazy wojskowe, skąd zabrał do Rangunu wojskowych i ich rodziny.
- Tego typu loty są organizowane dla rodzin wojskowych dwa razy w tygodniu. Sądzimy, że doszło do wypadku z powodów technicznych, pogoda była dobra - podało źródło na lotnisku.
Chiński samolot Y-8-200F został kupiony w marcu 2016 roku i miał wylatanych 809 godzin. Transportował także 2,4 ton towarów. Maksymalnie może zabrać na pokład 200 osób.
Źródło: PAP, AFP