Samochód z plastikowych butelek przejedzie przez Antarktydę
Samochód terenowy Solar Voyager, który skonstruowali Holendrzy Edwin i Lisbeth ter Velde, za siedem tygodni ruszy w podróż po Antarktydzie. Najbardziej zaskakująca jest jego konstrukcja, bowiem w dużej mierze zbudowany został z plastikowych butelek.
Samochód został zrobiony przy użyciu drukarki 3D. Materiał do druku uzyskano z 4000 tysięcy rozdrobnionych plastikowych butelek - większość stanowi podwozie pojazdu. Auto napędzane jest przez dziesięć dwustronnych paneli słonecznych, które są umiejscowione na tyle samochodu i dwóch naczepach. Ponadto zamontowano sześć rur próżniowych do roztapiania śniegu.
Pojazd osiąga maksymalną prędkość 8 kilometrów na godzinę. Waży 1485 kilogramów. Maksymalny dystans, jaki będzie mógł przejechać, to 2400 kilometrów. Będzie poruszał się na niskociśnieniowych kołach wzmocnionych siatką metalową. Szyby będą w stanie utrzymywać ciepło.
W samochodzie zgromadzono zapasy żywności, które mają wystarczyć na 47 dni podróży, mimo że wyprawę zaplanowano na 30 dni. Ruszy ona z obozu Union Glacier. Holendrzy mają dotrzeć do bieguna południowego i z powrotem.
Podróżnicy będą kontaktować się z obozem przy pomocy pierwszej na świecie sieci LPGAN (Low Power Global Area Network). Wdroży ją holenderska firma Hiber. Składa się z opatentowanego modemu o małej mocy. Będzie można też śledzić położenie samochodu, ale do tego potrzeba satelity na niskiej orbicie. Firma wypuści go jeszcze w tym roku.
Budowa samochodu została sfinansowana przez wspomniane małżeństwo z Holandii oraz partnerów fundacji Clean2Antarctica.