PolskaSamobójcza próba konstruktora katowickiej hali

Samobójcza próba konstruktora katowickiej hali

Opolska prokuratura nadzoruje postępowanie
policji dotyczące próby samobójczej, do której doszło w jednym z
opolskich hoteli. Prokuratura w Katowicach potwierdziła, że
niedoszły samobójca to Jacek J. - jeden z konstruktorów
katowickiej hali targowej, w której w sobotę doszło do katastrofy
budowlanej.

Jak powiedziała rzeczniczka opolskiej prokuratury okręgowej, Lidia Sieradzka, to standardowe postępowanie, które ma m.in. wyjaśnić, czy ktoś nie nakłaniał mężczyzny do tego czynu.

Mężczyzna próbował popełnić samobójstwo w poniedziałek, podcinając sobie żyły. Przebywa w szpitalu, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Według informacji prasowych, przy niedoszłym samobójcy znaleziono list pożegnalny. Opolska prokuratura nie potwierdza tej informacji. Nie mogę udzielić żadnych informacji, zarówno jeśli chodzi o ewentualny związek mężczyzny z zawaleniem hali w Katowicach, jak i w sprawie listu pożegnalnego - oświadczyła Sieradzka.

Dodała, że postępowanie, które nadzoruje opolska prokuratura ma charakter rutynowy. Sprawdzamy, czy ktoś nie nakłaniał poszkodowanego do targnięcia się na życie, lub nie pomagał mu w tym - podkreśliła prokurator.

Z nieoficjalnych informacji ze śledztwa wynika, że treść krótkiego listu, jaki zostawił niedoszły samobójca ma charakter przeprosin, nie związanych jednoznacznie z żadną konkretną sytuacją.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował, że konstruktor hali w katowickim centrum targowym, gdzie doszło do katastrofy został przesłuchany przez prokuratorów.

Nie przesądzam jeszcze odpowiedzialności kogokolwiek. Czasami wyrzuty sumienia u osób wrażliwych prowadzą do tego rodzaju desperackich zachowań - powiedział Ziobro Polskiemu Radiu.

Według rzecznika katowickiej Prokuratury Okręgowej, Tomasza Tadli, próba samobójcza jednego z projektantów hali targowej, ma ścisły związek ze śledztwem; nie chciał jednak mówić o kulisach sprawy.

Teraz nie mogę ujawnić bliższych szczegółów. Chodzi przede wszystkim o to, by nie dopuścić do sytuacji, że stracimy człowieka, który jest źródłem materiału dowodowego - powiedział prokurator.

"Gazeta Wyborcza" podała, że Jacek J., prawdopodobnie jeden z projektantów dachu, próbował w poniedziałek wieczorem popełnić samobójstwo w hotelu "Mercure" w Opolu. Trafił do szpitala, gdzie jest pilnowany przez policję. Ze znalezionego przy nim listu pożegnalnego wynika, że próba samobójstwa ma związek z sobotnią katastrofą - doniosła gazeta.

W swoim internetowym wydaniu "GW" podała, że mężczyzna po tym jak podciął sobie żyły zadzwonił do żony, by się z nią pożegnać. Zrozpaczona kobieta powiadomiła hotel i ochroniarze weszli do jego pokoju.

Z kolei środowa "Rzeczpospolita" podała, powołując się na Tadlę, że Jacek J. to członek zarządu katowickiej firmy Invit. Wśród projektów realizowanych przez Invit, jest hala targów, która zawaliła się w sobotę.

Wydarzenia TV POLSAT

Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)