Salwador zostaje sam w Iraku
Prezydent-elekt Salwadoru Antonio
Saca oświadczył podczas wizyty w stolicy Nikaragui
Managui, że jego kraj na razie nie wycofa z Iraku swego liczącego
380 żołnierzy kontyngentu. Salwadorczycy stają się w ten sposób ostatnimi uczestnikami dowodzonej dotąd przez Hiszpanów brygady, którzy zamierzają pozostać w Iraku.
22.04.2004 | aktual.: 22.04.2004 07:10
Po ogłoszeniu w niedzielę przez nowego premiera Hiszpanii Jose Kuisa Zapatero decyzji o wycofaniu z Iraku wszystkich hiszpańskich Żołnierzy, podobną decyzję podjęły również władze Hondurasu i Dominikany, których żołnierze także wchodzili w skład hiszpańskojęzycznej brygady.
Saca, który obejmie oficjalnie urząd prezydenta 1 czerwca, podkreślił, że walka z terroryzmem pozostaje jego ważnym priorytetem. "Nasze dzieci podziękują nam, że przyłączyliśmy się do koalicji, która powołana została do walki z terroryzmem" - powiedział.
Kontyngent salwadorski w początkach kwietnia w okolicach Nadżafu znalazł się pod silnym ostrzałem szyickich rebeliantów. Zginął wówczas jeden żołnierz salwadorski, a piętnastu zostało rannych. Od tego czasu nasiliły się głosy ze strony opozycji salwadorskiej i Kościoła nawołujące do wycofania żołnierzy z Iraku