Salwa z Pjongjangu. Prowokacja Korei Północnej
Korea Północna wystrzeliła w środę rano czasu lokalnego salwę rakiet balistycznych krótkiego zasięgu - poinformowało południowokoreańskie wojsko. "Prowokacje mogą być próbą pokazania siły przed wyborami w USA" - ocenia południowokoreańska agencja Yonhap.
Południowokoreańskie Dowództwo Połączonych Szefów Sztabów (JCS) poinformowało, że około godz. 6.50 czasu lokalnego (godz. 23.50 we wtorek w Polsce) wykryło start północnokoreańskich pocisków balistycznych krótkiego zasięgu z obszaru Kaechon w prowincji Pyongan Południowy, około 70 km na północ od Pjongjangu.
JCS przekazało, że rakiety przeleciały ok. 400 km w kierunku północno-wschodnim, nie podając dalszych szczegółów, takich jak liczba wystrzelonych pocisków czy obszar docelowy pocisków.
Informacje o wystrzeleniu rakiet potwierdziła także Japonia.
"Zdecydowanie potępiamy wystrzelenie przez Koreę Północną pocisków rakietowych, co jest wyraźnym aktem prowokacji, który poważnie zagraża pokojowi i stabilności na Półwyspie Koreańskim" - przekazało JCS w komunikacie cytowanym przez agencję Yonhap.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pjongjang wzbogaca uran
W ubiegły piątek, 13 września, Korea Północna ujawniła po raz pierwszy zakład wzbogacania uranu dla celów wojskowych. Miało to miejsce dzień po wystrzeleniu kilku pocisków balistycznych krótkiego zasięgu w kierunku Morza Wschodniego. Reżimowe media poinformowały wówczas, że przeprowadzono testowe wystrzelenie nowego pocisku Hwasong-11Da4.5 na jego maksymalnym i minimalnym zasięgu, dodając, że są one zdolne do przenoszenia 4,5-tonowej "superdużej głowicy bojowej".
Agencja Yonhap zwraca uwagę, że intensyfikacja "prowokacyjnych" działań reżimu Kim Dzong Una jest postrzegana jako pokaz siły przed wyborami prezydenckimi w USA, które odbędą się 5 listopada, oraz "próbą podniesienia stawki w kolejnej rundzie negocjacji z Waszyngtonem".