ŚwiatSajjid Kutb - ojciec islamskiego fundamentalizmu. To jego strategię realizują dziś dżihadyści

Sajjid Kutb - ojciec islamskiego fundamentalizmu. To jego strategię realizują dziś dżihadyści

Ideolog Bractwa Muzułmańskiego Sajjid Kutb nie bez przyczyny nazywany jest ojcem muzułmańskiego fundamentalizmu. To on stworzył strategię realizacji islamskiego państwa i położył podwaliny pod widoczną dziś ofensywę dżihadu. Możliwe, że bez niego nie byłoby Osamy bin Ladena z jego Al-Kaidą ani Państwa Islamskiego.

Sajjid Kutb - ojciec islamskiego fundamentalizmu. To jego strategię realizują dziś dżihadyści
Źródło zdjęć: © AFP

Co to znaczy, że część muzułmanów, także tych mieszkających w Polsce, określa się jako kutbiści? Co myśleć o tym, że przyznają się do podziwu dla Kutba i ideologii Bractwa Muzułmańskiego? Dlaczego profesor stosunków międzynarodowych, muzułmański reformator Bassam Tibi nazywa Sajjida Kutba ojcem islamskiego fundamentalizmu? Jaki był jego wpływ na współczesnych islamskich fundamentalistów i radykałów?

Ideolog Bractwa Muzułmańskiego

Urodzony w 1906 roku w Egipcie Kutb stał się drugim po Hasanie Al-Bannie ideologiem Bractwa Muzułmańskiego. Idee Al-Banny, a także pakistańskiego fundamentalisty Ala Abu Maududiego i Kutba stworzyły trzon doktryny obecnego politycznego islamu, także w jego agresywnej, dżihadystycznej formie.

Kutb, podobnie jak inne dzieci niezamożnych egipskich ziemian na początku XX wieku, odebrał świecką edukację w Kairze w nadziei na stabilną posadę urzędnika państwowego. W tym czasie w Kairze Hasan Al-Banna założył Bractwo Muzułmańskie, które szukało odpowiedzi na problem zachodniej dominacji w religii. Odpowiedzią miał być powrót do źródeł islamu.

Kutb wtedy jeszcze nie był gotowy do takich działań i wzorem swego ojca bardziej identyfikował się z partiami nacjonalistycznymi i liberalnymi. Przełomem był wyjazd do Stanów Zjednoczonych w latach 1948-51. Zderzenie z ówczesną amerykańską kulturą, którą określał jako jałową, egoistyczną i pozbawioną duchowości, zbudowało jego niechęć do całej kultury zachodniej - z wyłączeniem jednakże korzystania ze zdobyczy naukowych i podpatrywania Zachodu w jego technologicznym postępie.

W 1951 roku, już po śmierci Al-Banny, Kutb wstąpił do Braci Muzułmanów, rok później został szefem propagandy Bractwa. Podstawowe jego prace, takie jak "Drogowskazy" ( ew. „Słupy milowe na drodze”) powstały w więzieniu, gdzie odsiadywał wyrok po nieudanym zamachu na prezydenta Egiptu Gamala Abdela Nasera, przygotowanym przez Bractwo Muzułmańskie. Wyszedł na wolność, ale w 1965 roku został oskarżony ponownie o szykowanie kolejnego zamachu i skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano w 1966.

To, co po sobie pozostawił Kutb, to rozwinięcie doktryny islamizmu na podstawie prac poprzedników: Al-Banny i Maududiego. Do głoszonego przez nich przekonania, że "islam jest rozwiązaniem" wszystkich problemów społecznych, ekonomicznych i politycznych, dołożył strategię realizacji celu - islamskiego państwa. Kutb stwierdził, że obecnie społeczeństwa islamskie stoczyły się do poziomu sprzed czasów Mahometa - dżahiliji (ignorancji, barbarzyństwa). Odrzuciły prawo szariatu, przyjęły zachodnie rozwiązania prawa stanowionego przez człowieka - a więc człowiek, zdaniem islamistów, został poddany prawu innego człowieka, zamiast prawom ustanowionym dla ludzkości przez Boga. Takie rządy Kutb wyrzucał poza obręb muzułmańskiej społeczności jako rządy niewiernych, co pozwalało mu zarzucić im apostazję i wypowiedzieć posłuszeństwo. Nawet zbrojnie.

Muzułmanie kontra muzułmanie

To właśnie z tego powodu dzisiejsze rządy muzułmańskie - nawet te, które przyczyniają się do eksportu islamskiego fundamentalizmu na świecie - walczą z Państwem Islamskim. Dla spadkobierców Bractwa Muzułmańskiego obecne rządy w krajach islamskich to właśnie dżahilija. A dodatkowo, mając zwolenników islamizmu na swoim terytorium, rządy te obawiają się nie tylko zewnętrznego ataku, ale także rewolucji. Tę ideologię wykorzystywano do walki z rządem Afganistanu narzuconym przez ZSRR w latach 80. Ten fragment islamistycznej ideologii przeoczono też w trakcie Arabskiej Wiosny, kiedy media i politycy widzieli fatamorganę demokracji na piaskach Afryki Północnej, pomimo że najmocniej zorganizowaną siłą polityczną tamże byli ludzie wyznający ideologię Kutba.

Dlatego Arabia Saudyjska, która wspiera Bractwo Muzułmańskie na całym świecie, wyrzuciła jego członków ze swojego terytorium. Dlatego Katar w 2013 roku wyprosił z kraju duchowego lidera Bractwa Muzułmańskiego Jusufa Al-Karadawiego, który miał tam schronienie i nadawał stamtąd swoje kazania poprzez satelitarny kanał Al-Dżaziry. Dlatego także Kuwejt poddaje partię Bractwa presji na swoim terytorium, choć w Polsce ma dofinansować meczet w Łodzi, budowany przez Ligę Muzułmańską RP, przynależącą do parasolowej organizacji Bractwa w Europie (Federation of Islamic Organisations in Europe, FIOE).

Kolejnym, współcześnie doświadczanym rezultatem oddziaływania myśli Kutba jest dyskusja nad tym, czy Państwo Islamskie jest islamskie czy nie. Uniwersytet Al-Azhar potępił działalność terrorystów, ale odmówił uznania ich za odstępców od wiary. Państwo Islamskie tymczasem postępuje zgodnie z przekonaniem Kutba, który rozważanie praw zesłanych przez Allaha uznał za indywidualny obowiązek każdego muzułmanina.

Choć islam już wcześniej nie posiadał centralnej instytucji interpretującej doktrynę, to idee Kutba w jeszcze większym stopniu wpłynęły na dowolność interpretacyjną, anulując konieczność opierania się na pracach autorytetów prawa. Z drugiej strony, paradoksalnie ową dowolność ograniczyły, bo doprowadziły również do dosłownej interpretacji Koranu i hadisów (najważniejsze po Koranie źródło szariatu - przyp. red.) przez ekstremistów.

Ofensywa dżihadu

Przed muzułmanami Kutb postawił trudne wyzwania. Mają oni nie tylko uzyskać polityczną władzę w swoich krajach, ale także propagować islam jako najlepsze rozwiązanie społeczne, żeby uwolnić całą Ziemię od prawa stanowionego przez człowieka.

Jak jednak tego dokonać? Kutb poddał krytyce doktrynę dżihadu jako doktrynę defensywną. Zdaniem ojca dżihadyzmu wielu muzułmanów nie rozumie, że przekaz koraniczny przychodził etapami i tak samo etapami należy go stosować, a nie traktować każdy werset jako ostateczne objawienie. Co oznacza, że są etapy, w których muzułmanie mają zachowywać się pokojowo, tak jak w Mekce lub na początku hidżry do Medyny i prowadzić działalność misyjną. Są etapy, gdy mogą tylko zwalczać atakujących ich wrogów, ale i takie, kiedy mogą atakować niewiernych.

W czasach Kutba dżahilija zagrażała - w jego mniemaniu - muzułmanom, a rządy państw muzułmańskich przejęły system państwa od niewiernych. W takiej sytuacji dżihad stawał się indywidualnym obowiązkiem każdego muzułmanina. Jego awangardą, szpicą, mają być ci muzułmanie, którzy na nowo odczytają boże prawa, a potem wprowadzą je uwalniając społeczeństwo od rządów człowieka i podporządkowując je rządom Boga.

Kutb nie wierzył jednak, że dokona się to jedynie za pomocą słowa. Konieczny był także miecz, widoczny w godle Bractwa. Narzędziami dżihadu są więc zarówno nauczanie i zyskiwanie nowych wiernych, jak i walka dla zniszczenia struktur dżahiliji. W istocie, uważał Kutb, dżihad jest defensywny, bo jego celem jest uwolnienie człowieka i podporządkowanie jedynemu suwerenowi - Allachowi. Jednakże, by to osiągnąć, trzeba działać ofensywnie.

Spadkobiercy Kutba

Dzisiaj coraz więcej muzułmanów w Europie zyskuje sens istnienia poprzez stawanie się "awangardą" - czyli wstępowanie w szeregi Państwa Islamskiego i innych organizacji terrorystycznych. Wyznawcami poglądów Kutba byli czołowi terroryści: Osama Bin Laden, Ajman Al-Zawahiri i Anwar Al-Awlaki. Oni rozwinęli dalej myśl awangardy i jej działania zbrojnego, które miało wywołać odwet Zachodu bądź rządów muzułmańskich uznawanych za sprzeniewierzające się islamowi, co miałoby z kolei skonsolidować muzułmanów we wspólnej walce. W kontekście obecnego rozrostu ruchów dżihadystycznych ta diagnoza wydaje się być trafiona.

To jednak tylko część ruchu islamistycznego, są bowiem także spadkobiercy Kutba, którzy dżihad prowadzą za pomocą słowa. Znajdziemy ich w organizacjach muzułmańskich wydających islamistyczną literaturę (Kutb i Maududi ukazali się już dawno w języku polskim), przedstawiających szariat jako idealne rozwiązanie, czy wzywających, jak dr Nabil Shabib z Niemiec, do "wyzwolenia demokracji od sekularyzmu".

Tych islamistów Bassam Tibi nazywa "islamistami instytucjonalnymi". Chodzi mu o to, że działają w tym samym celu, co dżihadyści, ale próbują robić to przez instytucje zastane w państwach zamieszkania. Zaznaczyć też należy, że nie wszyscy członkowie Bractwa Muzułmańskiego podzielają poglądy Kutba i w ramach całego ruchu istnieje podział, co do stosowania doktryny dżihadu. Wszyscy jednak za ideał uważają państwo, w którym zastosowane zostanie prawo obwieszczone czternaście stuleci temu.

Tytuł, śródtytuły i lead pochodzą od redakcji.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)