Sadystka w libańskim żłobku. Woźny nagrał, jak pastwiła się nad dziećmi

W żłobku w Gardereve w rejonie Matn w Libanie maluszki nie były bezpieczne, ani otoczone troską w ciepłej i serdecznej atmosferze. Opiekunka bez skrupułów biła swoich podopiecznych po główkach, policzkowała, popychała i wrzeszczała.

Na dodatek karmieniu dzieci towarzyszyły sadystyczne praktyki, urągające jakimkolwiek zasadom. Nieetyczna pracownica wpychała ufnym maluchom wielkie porcje do ust, ryzykując, że się zadławią. Gdy dzieci nie mogły przełknąć zbyt dużego kęsa pożywienia, kobieta ze złością wciskała pokarm do gardła, a gdy i to się nie udawało, rozdawała bolesne ciosy.

Jej koleżanki po fachu raczej nie wykazywały zaniepokojenia. Na wstrząsającym nagraniu słychać zza kadru śmiech innej kobiety obserwującej ten posiłek jak z horroru.

Na szczęście w tej placówce pracował też ktoś, kto postanowił nie zgodzić się na takie obyczaje w zajmowaniu się małymi podopiecznymi. Woźny wstrząśnięty takimi scenami zdecydował się potajemnie nagrać koleżanki i przekazać drastyczne wieści rodzicom.

Nagranie opublikował libański serwis informacyjny "Al-Nahar". Widać na nim karmionego na siłę chłopca w wieku kilkunastu miesięcy. Dziewczynka, której dotyczy podobna sytuacja, jest jeszcze młodsza, ma pewnie kilka miesięcy.

Wideo wywołało oburzenie libańskiej opinii publicznej. Internauci domagają się surowszych kar dla właściciela żłobka, który dopuścił do takiego zwyrodnienia wśród pracowników oraz ukarania kobiet.

Wstrząśnięci rodzice natychmiast zabrali dzieci z tej placówki. Według serwisu "Lebanon Debate" doszło do konfrontacji z brutalną wychowawczynią. Portal dodaje, że prowadzone jest dochodzenie w sprawie rażących zaniedbań swoich obowiązków przez pracownice żłobka.