ŚwiatSaddam Husajn "na Dzikim Zachodzie"

Saddam Husajn "na Dzikim Zachodzie"

Amerykańskie dowództwo w Iraku, starając
się o uzyskanie informacji dotyczących miejsca, gdzie ukrywa się
Saddam Husajn, zastosowało metodę wypróbowaną na Dzikim Zachodzie:
w Bagdadzie oraz innych miastach pojawiły się plakaty ze zdjęciem
byłego dyktatora i napisem "Wanted" (Poszukiwany) w języku arabskim. Oferowana nagroda to 25 milionów dolarów.

28.08.2003 | aktual.: 28.08.2003 19:07

Mieszkańcy Bagdadu bardzo rozmaicie zareagowali na pojawienie się plakatów. Gdy jedni przyjmują je za dobrą monetę i rozprawiają o nagrodzie, która działa na wyobraźnię sporej liczby Irakijczyków, inni sądzą, że rozlepienie afiszy jest tylko "wybiegiem" w celu ukrycia tajnego porozumienia między wywiadem USA a Saddamem, który "dogadał się" z Amerykanami, kiedy ma się poddać.

Niektóre osoby stające przed afiszem wyrażają powątpiewanie, czy ten, który wskaże kryjówkę Saddama, naprawdę otrzyma obiecywaną nagrodę.

Raed Abu Ahmad, 29-letni bagdadzki taksówkarz, wierzy wbrew sceptykom, że pościg za byłym dyktatorem doprowadzi w końcu do jego ujęcia. _ "Na ulicy słyszy się nieustannie plotki, że 'właśnie go widziano'; ostatnim razem - według tych pogłosek pojawił się na ulicy al-Kondi, w dzielnicy al-Mansur, ubrany w długi strój arabski, z czerwoną kufają (chustą na głowie)"_ - powiedział taksówkarz.

Według Abu Ahmada, "problem polega na tym, że Saddama nadal chronią jego wierni ochroniarze".

Abdel Karim Ali, sprzedawca sprzętu elektrycznego i telefonów satelitarnych, przyznaje: "wszyscy go szukamy, aby zdobyć nagrodę, ale nie potrzeba nam jego zdjęć porozlepianych na mutrach, ponieważ przez 35 lat oglądaliśmy go aż do obrzydzenia".

"Dla mnie jest jasne, że Saddam i Amerykanie zawarli pakt. On oddał kraj w ręce amerykańskiego prezydenta, nie stawiając oporu, a w zamian za to darowano mu życie" - uważa z kolei 24-letni sprzedawca sklepowy, Loei Ahmad. "Nie sposób uwierzyć, aby potęga w rodzaju Stanów Zjednoczonych nie była w stanie złapać takiego Saddama" - dodaje.

Zupełnie inne zmartwienia związane z Saddamem ma konik handlujący walutą na placu al-Furdus w Bagdadzie. Wymienia codziennie całe "harmonie" banknotów z podobizną Sadama na dobrą zachodnią walutę i obawia się, że jeśli złapią i zabiją Saddama, pieniądze irackie jeszcze bardziej stracą na wartości.

Jedyne, co go pociesza, to fakt, że "straty będą względne, ponieważ coraz większa część banknotów, która jest w obiegu w Iraku, i tak jest fałszywa".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)