Sąd zdecyduje o wyroku dla ojca Brajanka
Łódzki Sąd Okręgowy zdecyduje o wyroku dla ojca 6-letniego Brajanka, który zginął, ratując przed ogniem innych. Wiadomo już, że procesu w tej sprawie nie będzie. Prokurator kierując akt oskarżenia przeciwko 36-letniemu Aleksandrowi Ch. wystąpił bowiem z wnioskiem o wydanie wyroku bez przeprowadzenia rozprawy.
Proponowana dla oskarżonego kara to 3 lata więzienia z warunkowym zawieszeniem na 6 lat. W tym czasie Aleksander Ch. ma obowiązek poddania się leczeniu odwykowemu i powstrzymania się od picia alkoholu, nad czym czuwać będzie przydzielony mu kurator.
Do tragedii doszło 5 lutego tego roku w kamienicy przy ul. Dowborczyków. Oskarżony wrzucał niedopałki papierosów do foliowej torby zawieszonej na szafce. Kiedy w kuchni pojawił się dym, Brajanek zadzwonił do straży. – U mnie się pali, przyjeżdżajcie – krzyczał przerażony. Ojciec odebrał mu słuchawkę informując dyżurnego, że pożar został ugaszony.
Strażacy nie uwierzyli, słyszeli bowiem płacz dziecka. Kiedy przyjechali, z mieszkania na II piętrze wydobywały się kłęby czarnego dymu. Na klatce schodowej, tuż przy drzwiach mieszkania, leżał Aleksander Ch. Był nieprzytomny. W pokoju znaleźli chłopca bez oznak życia. Brajanek miał dokładnie 6,5 roku. We wrześniu miał pójść do I klasy.
(st)