PolskaSąd zbada skargę RPO w sprawie obwodnicy Augustowa

Sąd zbada skargę RPO w sprawie obwodnicy Augustowa

Wojewódzki Sąd Administracyjny w
Warszawie zbada skargę Rzecznika Praw Obywatelskich na zgodę
ministra środowiska w sprawie poprowadzenia obwodnicy Augustowa
przez dolinę Rospudy.

W październiku 2006 r. wojewoda podlaski wydał zgodę na przeprowadzenie tej inwestycji (jest to de facto zgoda na lokalizację obwodnicy). Odwołały się od niej organizacje ekologiczne, do których skargi przyłączył się rzecznik Janusz Kochanowski. Decyzję tę podtrzymał w lutym minister środowiska Jan Szyszko.

13 lutego tego roku RPO złożył skargę do WSA, wnosząc o uchylenie decyzji zarówno wojewody, jak i ministra. Kochanowski mówił wtedy, że być może nie rozpatrzono alternatywnej możliwości obwodnicy.

W skardze, do której dotarła PAP, RPO kwestionuje argumenty wojewody, że w całej sprawie występuje "nadrzędność interesu publicznego w postaci ochrony zdrowia i życia ludzi oraz zapewnienia bezpieczeństwa powszechnego". Według RPO, nie ma bezpośredniego związku między tymi wartościami a budową obwodnicy w przyjętej koncepcji.

Kochanowski uważa, że w sprawie nie zachodzi kolizja konstytucyjnie określonej ochrony przyrody z wartością, jaką jest zdrowie i życie ludzi oraz bezpieczeństwo powszechne. "Istnieje bowiem możliwość takiego przeprowadzenia obwodnicy, która w jednakowy sposób zapewniłaby ochronę dla wszystkich wyżej wymienionych dóbr bez konieczności poświęcania jednego z nich" - napisał Kochanowski.

Jego zdaniem, organa państwa naruszyły prawo nie dokonując "dostatecznej analizy alternatywnych rozwiązań" co do lokalizacji obwodnicy.

Według RPO, Szyszko "uchybił obowiązkowi wykładni prawa krajowego zgodnie z prawem wspólnotowym". "Zgoda na realizację przedsięwzięcia, które może mieć negatywny wpływ na obszar siedlisk przyrodniczych oraz gatunków priorytetowych, dla których został wyznaczony obszar Natura 2000, powinna zostać wydana po uzyskaniu opinii Komisji Europejskiej" - stwierdza skarga RPO. Jest w niej wniosek o wstrzymanie wykonania decyzji ministra - co RPO uzasadniał "istniejącym niebezpieczeństwem spowodowania trudnych do odwrócenia skutków".

Stronami postępowania przed WSA będzie też 10 organizacji ekologicznych, które walczą z planowanym przebiegiem obwodnicy, m.in. Greenpeace Polska, WWF Polska, Federacja Zielonych.

17-kilometrowa obwodnica Augustowa ma 500-metrową estakadą na specjalnych słupach przecinać cenną przyrodniczo dolinę Rospudy, chronioną w ramach unijnego programu Natura 2000. Według drogowców, to jedyny i najlepszy sposób, by zrealizować inwestycję. Mieszkańcy i władze Augustowa popierają budowę obwodnicy, skarżąc się na wieloletnie uciążliwości wynikające z międzynarodowego tranzytu przez centrum miasta.

Przeciw budowie protestują ekolodzy, którzy podkreślają unikatowy w Europie charakter torfowisk doliny Rospudy oraz konieczność ochrony siedlisk ptaków. Uważają, że obwodnicę można poprowadzić przez inne tereny.

Wstrzymania prac domagała się Komisja Europejska, uznając dolinę za teren unikatowy, gdzie żadne kompensaty (np. nasadzenia drzew) nie są w stanie naprawić szkód, jakie wywołałaby budowa obwodnicy. Komisarz UE ds. środowiska wielokrotnie apelował o wyznaczenie alternatywnej trasy.

W sierpniu premier Jarosław Kaczyński wstrzymał planowane prace przy budowie obwodnicy. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz firma Budimex Dromex (wykonawca drogi) ustalili zmianę harmonogramu prac budowlanych.

W lipcu Komisja Europejska wystąpiła do Trybunału Sprawiedliwości UE z wnioskiem o wydanie pilnego zakazu prowadzenia prac budowlanych. W odpowiedzi Polska przesłała zapewnienie, że prace nie będą prowadzone aż do wydania wyroku, czy budowa jest zgodna z unijnymi przepisami dotyczącymi ochrony środowiska.

Nie wpływa to na postępowanie w sprawie głównego wniosku KE, która w marcu pozwała Polskę do Trybunału w Luksemburgu, uznając, że budowa obwodnicy Augustowa (a także obwodnicy Wasilkowa koło Białegostoku w Puszczy Knyszyńskiej) jest złamaniem unijnego prawa. W lipcu Trybunał odrzucił wniosek Polski o rozpatrzenie sprawy w trybie pilnym, co oznacza, że proces może trwać nawet dwa lata.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)