Sąd we Wrocławiu uznał, że rodzina zmarłego pacjenta nie zwróci szpitalowi pieniędzy
Sąd Okręgowy we Wrocławiu oddalił pozew szpitala, który domagał się od rodziny zmarłego pacjenta zwrotu pieniędzy zajętych na poczet odszkodowania za błąd w sztuce medycznej. Wyrok nie jest prawomocny. Wcześniej komornik dokonał egzekucji 250 tys. zł.
07.01.2014 | aktual.: 07.01.2014 18:08
Do komorniczej egzekucji doszło na podstawie zaświadczenia wydanego przez Wojewódzką Komisję ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych, w którym potwierdzono, że rodzina może domagać się 250 tys. zł zadośćuczynienia i że doszło do niewłaściwej opieki medycznej.
Pacjent trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu w maju 2012 r. z objawami bólu pleców. Gdy wykluczono udar, został zwolniony, ale następnego dnia trafił do innej placówki - Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Koszarowej, gdzie poddano go obserwacji.
Tam u pacjenta doszło do zatrzymania pracy serca. Dopiero po sześciu dniach stwierdzono u chorego tętniak aorty, ale nie doczekał on operacji i zmarł po ośmiu dniach od pierwszej hospitalizacji w klinice.
Jak powiedział reprezentujący poszkodowaną rodzinę adwokat Łukasz Bielawski, doszło do porozumienia z Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym, który wypłacił bliskim 20 tys. zł odszkodowania.
Uniwersytecki Szpital Kliniczny w lutym 2013 r. zaproponował zadośćuczynienie w kwocie 500 zł, dlatego też poszkodowani zwrócili się o komorniczą egzekucję na podstawie zaświadczenia wydanego przez Komisję ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych.
Służy to zabezpieczeniu powództwa w procesie o odszkodowanie, ale może też być argumentem w negocjacjach, ponieważ do ustalenia kwoty rekompensaty może dojść również w efekcie porozumienia pomiędzy stronami, a sprawa o odszkodowanie niekoniecznie musi skończyć się w sądzie.
Prawnik poszkodowanych przyznał, że kwota 250 tys. zł zajęta przez komornika została już przekazana rodzinie.
Uniwersytecki Szpital Kliniczny złożył do sądu okręgowego pozew, w którym domagał się w postępowaniu cywilnym "pozbawienia tytułu wykonawczego wykonalności", czyli oddania zajętej już kwoty.
Pozew skierowano przeciw żonie zmarłego pacjenta oraz dwójce dzieci. Szpital domagał się zwrotu pobranej kwoty z odsetkami od dnia egzekucji.
Sąd oddalił powództwo szpitala i orzekł na rzecz każdego z trojga pozwanych dodatkowo po 7 tys. zł zwrotu kosztów postępowania. Wyrok nie jest prawomocny.
Prawnik poszkodowanej rodziny zaznaczył, że trudno ocenić, do jakiego rozstrzygnięcia dojdzie w tym sporze.
- Żona zmarłego pacjenta bardzo przeżywa sposób, w jaki została potraktowana jej rodzina. Ona sama płaci już własnym zdrowiem za całą tę sytuację. Zawsze podkreślała, że nie chodzi jej tylko o pieniądze, dlatego doszła do porozumienia z jednym szpitalem - powiedział adwokat.
Wojewódzkie Komisje do Spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych rozpoczęły działalność w styczniu 2012 r. Zasady i tryb postępowania w tej kwestii reguluje ustawa z 2008 r. o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta.
Dotychczas na Dolnym Śląsku komisja wydała 63 ostateczne orzeczenia, wśród których m.in. w 15 przypadkach ustaliła błędy lekarskie i niewłaściwą opiekę medyczną, co jest podstawą roszczeń; 39 wniosków zostało oddalonych. W 2013 r. wpłynęło 97 wniosków, rok wcześniej 30.
Komisje rozpoznają przypadki, które są efektem świadczeń zdrowotnych w szpitalu w rozumieniu przepisów o działalności leczniczej. To oznacza, że nie podlegają rozpoznaniu zdarzenia w przychodniach, poradniach czy w prywatnych gabinetach lekarskich.
Sprawy są rozpatrywane przez czteroosobowe składy orzekające (dwóch lekarzy i dwóch prawników).
Na podstawie orzeczeń dolnośląskiej komisji trzykrotnie strony doszły do porozumienia bez procesu sądowego: ustalono odszkodowania na sumy 150 tys. zł, 250 tys. zł i 100 tys. zł.
Ustawa o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta ustala, że poszkodowani mogą się domagać maksymalnie 300 tys. zł za śmierć pacjenta oraz do 100 tys. zł za rozstrój zdrowia, uszkodzenie ciała lub zakażenie.