Sąd w Wielkiej Brytanii skazał na cztery lata więzienia Anglika, który ugodził nożem Polaka
– To był tchórzliwy, rasistowski atak – orzekł sąd w Dover, skazując Charliego Bowersa na cztery lata więzienia. Anglik ugodził nożem w plecy przypadkowo spotkanego na ulicy Piotra L. – bez powodu. To nie pierwsza polska ofiara napaści na tle rasistowskim na Wyspach.
Wyzwiska, przemoc fizyczna. Schemat jest podobny, motywy różne. Chociaż tych ostatnich, z racjonalnego punktu widzenia, często brakuje. Polacy stają się obiektem ataków, bo… są Polakami.
Bez koszuli, z nożem w ręku
Dover, czerwiec bieżącego roku. Piotr L. stał na chodniku, rozmawiał z kolegą, kiedy podeszła do nich para Anglików. Dziewczyna poprosiła o ogień, a kiedy Polak zaczął szukać zapalniczki, nieoczekiwanie uderzyła go w głowę. Na pytanie o co chodzi, usłyszał pod swoim adresem stek wyzwisk od towarzyszącego dziewczynie Charliego Bowersa. Anglik pobiegł do pobliskiego domu, ale zaraz pojawił się ponownie – bez koszuli, z nożem w ręku.
Na jego widok Polacy rzucili się do ucieczki, a 25-latek ruszył za nimi i po krótkiej pogoni ugodził nożem w plecy Piotra L. Polaka z ranami kłutymi przewieziono do szpitala, a napastnika, który podczas aresztowania wygłaszał rasistowskie uwagi pod adresem swojej ofiary, zatrzymała policja. Sąd właśnie wydał wyrok.
– Charlie Bowers i jego partnerka mieszkają w wielokulturowej dzielnicy, w której dziewczyna była obiektem seksistowskich uwag i komentarzy. To także leżało u podstaw ich zachowania –argumentował adwokat Anglika. Nie przekonał jednak sądu, który skazał mężczyznę na cztery lata więzienia.
Z piłkarskim talentem
Za kratki trafili również dwaj agresorzy, którzy ciężko pobili Polaka w Belfaście. Reprezentant Irlandii Północnej juniorów w piłce nożnej, 23-letni Ryan Newberry i jego o dwa lata starszy kompan David Wilton, imprezowali z kolegami w domu babci tego ostatniego. W pewnym momencie Wilton zobaczył za oknem Damiana W., sąsiada, który – jak twierdził – od dawna działał mu na nerwy. Mężczyźni podążyli za nim do pobliskiej posesji – kopali w drzwi, wybili szybę, a kiedy wystraszony Polak wybiegł na zewnątrz, zaczęli go gonić. Kilkadziesiąt metrów dalej obalili W. na ziemię i ciężko pobili, zostawiając półprzytomnego na ulicy. Policja aresztowała obu napastników, którzy byli pod wpływem alkoholu i narkotyków.
Do zdarzenia doszło w ubiegłym roku, wyrok zapadł dwa miesiące temu. Newberry, który przyznał, że nic nie pamięta poza początkową fazą pogoni, został skazany na 1,5 roku więzienia, a jego towarzysz spędzi w odosobnieniu trzy miesiące dłużej.
Młodociani chuligani
Sprawcy napadu w Belfaście zostali osądzeni, tymczasem do tej pory nie udało się złapać dwóch bandytów, którzy pod koniec kwietnia bieżącego roku pobili dwóch Polaków w Jedburgh, w Szkocji. Było dobrze po północy, kiedy 41-latek i jego o sześć lat młodszy kolega wracali z pubu do domu. W pewnym momencie drogę zastąpiło im dwóch mężczyzn, jeden nich bez powodu zadał starszemu Polakowi cios pięścią w twarz, po którym ten osunął się na ziemię. Kiedy towarzysz napadniętego rzucił mu się na pomoc, sam został kopnięty w głowę przez drugiego agresora. Rany okazały się poważne, obie ofiary trafiły do szpitala. Podczas zajścia Polacy usłyszeli rasistowskie komentarze pod swoim adresem, a policja, której dotąd nie udało się ująć napastników, określiła atak jako poważny.
Nie złapano również sprawców napadu do którego doszło w szkockiej miejscowości Rosehall, w marcu 2011 roku. Tomasz K. odprowadzał wieczorem na przystanek autobusowy kolegę, kiedy został zaatakowany przez bandę dziesięciu napastników, w wieku około 16 – 20 lat. Świadkami zdarzenia była rodzina 43-letniego Polaka, obserwująca całe zajście z okna domu. Żona, która wybiegła na pomoc mężowi, została obrzucona rasistowskimi epitetami, a Tomasz K. wylądował w szpitalu. Polska rodzina już wcześniej miała problemy z młodymi chuliganami, którzy kilkakrotnie wybijali szyby w ich mieszkaniu.
Szpilkami w głowę
Wybijanie szyb, groźby, żądania haraczu – przez to wszystko przeszła mieszkająca w Bradford Paulina Sz. W lutym bieżącego roku wystraszona kobieta zdecydowała się wywieźć trójkę swoich malutkich dzieci, w wieku 2 – 3 lat, do Polski i zostawić je tam pod opieką dziadków.
– Nie mogę ich narażać na niebezpieczeństwo, przynajmniej do czasu, kiedy sytuacja się unormuje. A tu jest coraz gorzej – mówiła zrozpaczona Paulina Sz. Zdaniem policji, były to działania chuligańskie, o podłożu rasistowskim.
Podobnie zakwalifikowano zdarzenie, do którego doszło w styczniu 2012 roku w miejscowości Tredworth. W nocy, po opuszczeniu nocnego klubu, 20-letnia Emma Cox zdjęła z nóg buty (szpilki) i zaatakowała nimi dwie Polki, z którymi wcześniej miała zatarg w lokalu. „Wy obce suki, wracajcie do swojego kraju” – krzyczała Cox, ruszając do ataku. W rezultacie uderzeń w głowę obie ofiary znalazły się w szpitalu. Sąd w Gloucester skazał agresorkę na 100 godzin prac społecznych, 185 funtów grzywny i roczny dozór policyjny.
10-kilogramowa sztaba
Na koniec przypadek Keitha Portera i George’a Stewarta. W lipcu 2009 roku, w Aberdeen, 21-letni wówczas Porter zaatakował Jarosława J., w momencie gdy ten wsiadał do swojego samochodu. Okładał go pięściami i kopał, a kiedy jego kompan, George Stewart, próbował odciągnąć agresywnego napastnika od ofiary, Porter stwierdził, że Polak wcześniej kopnął jego psa. Wówczas 25-letni Stewart przyłączył się do ataku. Skatowanemu mężczyźnie lekarze ledwo uratowali życie, operacja trwała osiem godzin.
Napastnicy trafili za kratki, ale ich antypolskie fobie i tam dały o sobie znać. Porter 10-kilogramową sztabą uderzył w głowę współwięźnia Daniela K., tydzień po konflikcie do jakiego doszło między nimi w więziennej siłowni.
– Podszedł do mnie i stwierdził, żebym zwolnił miejsce, bo chce teraz ćwiczyć. Kiedy odpowiedziałem, że zostało mi jeszcze pięć minut, syknął, że mnie wykończy. „Ty pie….a, polska mordo” – rzucił na koniec – mówił przed sądem Daniel K., który w wyniku napaści doznał trwałego uszkodzenia twarzy, a jego życie zawisło na włosku.
Tego samego dnia, w tym samym więzieniu, kolega Portera, George Stewart, zaatakował innego polskiego współwięźnia Łukasza R. Zadane pięściami ciosy spowodowały u Polaka poważne obrażenia głowy.
Z Londynu dla WP.PL Piotr Gulbicki