Sąd w Częstochowie skazał właściciela agencji towarzyskiej. Zapowiedziano apelację
Właściciel agencji towarzyskiej w Częstochowie - Robert P. został skazany na 1,5 roku więzienia za stręczycielstwo oraz czerpanie korzyści finansowych z nierządu. Wyrok jest nieprawomocny. Obrońca oskarżonego zapowiedział odwołanie od wyroku.
29.01.2015 | aktual.: 31.01.2015 05:23
Sąd skazał Roberta P. na karę półtora roku bezwzględnego więzienia, 1000 zł grzywny oraz wymusił na skazanym zwrócenie 230 tys. zł – na tyle wyceniono zysk Roberta P. uzyskany z prowadzonej przez niego działalności. Mężczyzna ma już na swoim koncie wyrok. W 2010 r. został skazany na 1,5 roku więzienia, tym razem w zawieszeniu na 5 lat. Mimo to nadal prowadził agencję.
W śledztwie ustalono, że Robert P. zatrudniał w lokalu przy ul. Garibaldiego kobiety, które świadczyły usługi seksualne. Klientów przyjmowały w specjalnie przygotowanych do tego pokojach. Za godzinę spędzoną z prostytutką mężczyźni płacili ok. 250 zł, z czego Robert P. otrzymywał od 100 do 150 zł.
- Obciążające zeznania w tej sprawie złożył jeden z klientów prowadzonej przez P. agencji. Przyznał, że często korzystał z usług oskarżonego, czasem płacił mu z opóźnieniem, ponieważ nie miał pieniędzy. Przyznał, że w celu zamawiania usług dzwonił bezpośrednio do oskarżonego - relacjonuje Bogusław Zając, rzecznik prasowy częstochowskiego sądu. Prokuratura przesłuchała ponadto siedem kobiet, które przyznały, że dobrowolnie świadczyły usługi seksualne za pieniądze.
Rober P. nie przyznał się do winy. Twierdzi, że zarabiał jedynie na sprzedaży alkoholu, striptizie i pokazach erotycznych. Ponadto każda kobieta miała podpisywać oświadczenie, które zawierało zakaz świadczenia usług seksualnych oraz zażywania i rozprowadzania narkotyków. - Pokoje były udostępniane klientom, którzy chcieli przenocować lub "źle się poczuli" - miał zeznać w sądzie P. Wyrok sądu nie jest prawomocny, a obrońca już zapowiedział apelację.