ŚwiatSąd umorzył sprawę z prywatnego oskarżenia Brunona Kwietnia

Sąd umorzył sprawę z prywatnego oskarżenia Brunona Kwietnia

Krakowski sąd umorzył postępowanie z prywatnego aktu oskarżenia Brunona Kwietnia, oskarżonego o przygotowywanie ataku terrorystycznego, przeciwko biegłym. Sąd uznał, że wydając opinię ws. Kwietnia, biegli nie popełnili przestępstwa.

Sąd umorzył sprawę z prywatnego oskarżenia Brunona Kwietnia
Źródło zdjęć: © WP.PL | Robert Kulig

Brunon Kwiecień oskarżył prywatnie pięcioro biegłych, którzy w lipcu ub. roku wydawali opinię psychiatryczną i psychologiczną na jego temat, zleconą przez krakowską prokuraturę apelacyjną w ramach śledztwa o przygotowywanie zamachu.

Jego zdaniem w opinii - w części relacjonującej fakty z jego życia - znalazły się nieprawdziwe i godzące w jego dobre imię informacje, dotyczące m.in. jego życia osobistego i zawodowego.

Sąd Rejonowy dla Krakowa Podgórza umorzył postępowanie w tej sprawie, uznając, że "czyn zarzucany biegłym nie zawiera znamion czynu zabronionego". Postanowienie o umorzeniu jest nieprawomocne.

Brunon Kwiecień odpowiada przed sądem za przygotowywanie od lipca do listopada 2012 r. ataku terrorystycznego na konstytucyjne organy RP, nakłanianie w 2011 r. dwóch studentów do przeprowadzenia zamachu oraz nielegalne posiadanie broni i handel nią.

Na rozprawie obrońca Kwietnia wnosił o powołanie nowego zespołu biegłych, w związku z faktem, że Brunon Kwiecień sporządził prywatny akt oskarżenia przeciwko biegłym psychiatrom i psychologowi, którzy go badali. Sąd nakazał obrońcy sformułowanie argumentów na piśmie. Prokurator wnosił o dołączenie kopii tego aktu oskarżenia do materiałów sprawy. Decyzja sądu zapadnie prawdopodobnie na kolejnej rozprawie.

W śledztwie Kwiecień przyznał się do tego, że przygotowywał i opracowywał zamach na gmach sejmu, natomiast nie poczuwa się do winy i twierdzi, że inspirowała go inna osoba. Jako inspirującą go i kierującą przygotowaniami do zamachu wskazał osobę, która złożyła zawiadomienie o jego planach. Nie przyznał się do podżegania studentów ani do posiadania broni i handlu nią.

Przed sądem oskarżony wyraził zgodę na publikowanie jego wizerunku i pełnych danych osobowych. Grozi mu kara do 15 lat więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)