Sąd umorzył sprawę napaści piłkarzy na policjantów
Sąd Okręgowy w Koszalinie umorzył sprawę piłkarzy Piotra Świerczewskiego, Radosława Majdana i Jarosława Chwastka, oskarżonych o napaść na policjantów. O takim rozstrzygnięciu zdecydowała nieznaczna, w ocenie sądu, szkodliwość czynu.
Wobec Piotra Świerczewskiego sąd umorzył sprawę na dwa lata próby. Piłkarz ma też wpłacić 2 tys. zł na konto Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach. Wobec Majdana i Chwastka postępowanie umorzono bez okresu próby.
Piłkarze mają też pokryć koszty postępowania, bo - jak stwierdził sąd w ustnym uzasadnieniu wyroku - "nie byłoby całej sprawy, gdyby zachowanie wszystkich oskarżonych było nieco inne".
Sąd uznał, że piłkarze nie są niewinni, ale stwierdził też, że początkowa reakcja policjantów na zachowanie Świerczewskiego była niewspółmierna w stosunku do tego zachowania. Według sądu, trudno jest przypisać piłkarzowi umyślne uszkodzenie ciała policjantów. Szczególnie dotyczy to wykręconego palca jednego z funkcjonariuszy. Zdaniem sądu, biegły nie był w stanie określić mechanizmu urazu, który mógł powstać zarówno w wyniku działania piłkarza, jak i samego policjanta.
Wyrok jest prawomocny i wykonalny. W części dotyczącej umorzenia postępowania prokuraturze przysługuje kasacja do Sądu Najwyższego. Na razie nie wiadomo, czy oskarżenie skorzysta z tej możliwości.
Piłkarze, którzy zgodzili się na podawanie danych osobowych i publikację wizerunków, byli oskarżeni o zmuszanie przemocą policjantów do odstąpienia od czynności służbowych i znieważanie ich.
Świerczewskiemu prokuratura zarzucała dodatkowo spowodowanie u jednego z funkcjonariuszy trwającego powyżej 7 dni rozstroju zdrowia - wykręcenie mu palca prawej dłoni.
Oskarżenie to pokłosie policyjnej interwencji przeprowadzonej w nocy z 27 na 28 lipca 2008 r. w pensjonacie Villa Siesta w nadmorskim Mielnie. Funkcjonariusze przyjechali tam na wezwanie jednej z wypoczywających rodzin, która skarżyła się na głośno zachowującą się młodzież.
W trakcie interwencji do policjantów podszedł Piotr Świerczewski. Po krótkiej wymianie zdań funkcjonariusze postanowili go zatrzymać, po czym doszło do szarpaniny, w której później w różnym stopniu uczestniczyli też Radosław Majdan i Jarosław Chwastek.
Policjanci wezwali do pensjonatu dwa patrole, z pomocą których zatrzymano wszystkich piłkarzy.
15 czerwca 2010 r. Sąd Rejonowy w Koszalinie uznał ich za winnych napaści na funkcjonariuszy. Świerczewski został skazany na pół roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata i 6 tys. zł. grzywny; Majdan na 4,5 tys. zł. grzywny, a wobec Chwastka postępowanie warunkowo umorzono. Chwastek miał jednak wpłacić 3 tys. zł. na rzecz Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach.
Od wyroku odwołał się zarówno obrońca, jak i prokurator. Obrońca wnosił o uchylenie wyroku w całości i skierowanie sprawy do ponownego rozpoznania lub uniewinnienie piłkarzy, lub też umorzenie postępowania ze względu na znikomy stopień społecznej szkodliwości ich czynów.
Prokurator domagał się o zaostrzenia kar wobec Piotra Świerczewskiego i Radosława Majdana, a w stosunku do Jarosława Chwastka uchylenia wyroku I instancji i skierowania sprawy do ponownego rozpoznania.
W piątek na ogłoszenie wyroku przyszedł tylko Jarosław Chwastek. Po wyjściu z sali powiedział dziennikarzom, że "cieszy się, że to się tak skończyło; odczuwa wielką ulgę, bo rozstrzygnięcie sądu uznaje za zwycięstwo oskarżonych".
Obecnie żaden z sądzonych mężczyzn nie jest już czynnym zawodnikiem. Grający ostatnio w ŁKS-e Piotr Świerczewski przed kilkoma miesiącami zakończył karierę piłkarską. Radosław Majdan jest dyrektorem sportowym i rzecznikiem Polonii Warszawa. Jarosław Chwastek to były piłkarz Pogoni Szczecin. W ubiegłym sezonie grał w Gwardii Koszalin.
Wojciech Sibilski