Sąd ratuje Jaruzelskiego
Sąd dał dowód żenującej słabości intelektualnej. O ile bowiem prokuratorom IPN chodzi o to, żeby sprawdzić, czy generał Jaruzelski złamał prawo ówcześnie obowiązujące, wprowadzając stan wojenny, to sąd mówi: „Sprawdźmy czy generał Jaruzelski miał rację”. A to są zupełnie inne rzeczy - powiedział Janusz Kurtyka, szef Instytutu Pamięci Narodowej w "Kontrwywiadzie" RMF FM.
15.05.2008 | aktual.: 15.05.2008 09:06
RMF FM: Panie prezesie, spójrzmy realnie - ta wczorajsza decyzja sądu to koniec dla jednych marzeń, dla innych obaw o to, że autorzy stanu wojennego zostaną kiedykolwiek osądzeni. Prawda?
Janusz Kurtyka: Istnieje realne niebezpieczeństwo, że rzeczywiście ta kuriozalna decyzja może być końcem marzeń o tym, żeby zweryfikować sądownie zbrodnię stanu wojennego. Zwróciłbym uwagę na fakt, że tutaj sąd dał dowód żenującej słabości intelektualnej. O ile bowiem prokuratorom IPN chodzi o to, żeby sprawdzić, czy generał Jaruzelski złamał prawo ówcześnie obowiązujące, wprowadzając stan wojenny, to sąd mówi: „Sprawdźmy czy generał Jaruzelski miał rację”. A to są zupełnie inne rzeczy.
Czuje się pan zrobiony w bambuko?
- Nie.
„Nas idealistów ktoś robi w bambuko” – tak mówi Lech Wałęsa.
- Nie chciałbym używać takich słów i myślę, że instytucja państwowa nie może być zrobiona w bambuko. Natomiast struktury państwa, a częścią struktur państwa jest sądownictwo, mogą działać źle, słabo lub też mogą działać dobrze, bądź też mogą zachowywać się oportunistycznie.
W tym przypadku działają jak?
- Myślę, że w tym przypadku sąd realizuje wielką ucieczkę przed szansą osądzenia totalitaryzmu komunistycznego.
Archiwa radzieckie, rosyjskie są do otwarcia?
- Czy pan redaktor wierzy, że archiwum KGB na prośbę IPN będzie otworzone?
Nie wierzę.
- Czy pan redaktor wierzy, że archiwa służb specjalnych Ameryki czy Anglii będą otworzone?
U nas otwierają zazwyczaj po 50 latach, jak dobrze pójdzie, a jak gorzej, to po 75.
- Po co w tym przypadku? W tych archiwach mogą być tylko pewne hipotezy – nic więcej.