PolskaSąd orzekł: można pisać "Kaczory" o braciach Kaczyńskich

Sąd orzekł: można pisać "Kaczory" o braciach Kaczyńskich

Pisanie o prezydencie Lechu Kaczyńskim i jego bracie Jarosławie per "Kaczory" nie jest znieważeniem prezydenta - uznał Sąd Okręgowy w Warszawie. Okazało się więc, że rację miała prokuratura, odmawiając śledztwa wobec Jerzego Pilcha. Zawiadomienie złożył oburzony obywatel, ale prokuratura śledztwa nie podjęła. Kancelaria Prezydenta odwołała się od tej decyzji.

Sąd orzekł: można pisać "Kaczory" o braciach Kaczyńskich
Źródło zdjęć: © AFP

Decyzja sądu ostatecznie zamyka możliwość prowadzenia prokuratorskiego śledztwa w sprawie znieważenia prezydenta, ale umożliwia wniesienie do sądu prywatnego aktu oskarżenia. Nie wiadomo, czy tak się stanie. Adwokat reprezentujący Kancelarię Prezydenta prof. Henryk Sioch powiedział, że to zależy od decyzji samego Lecha Kaczyńskiego.

Inkryminowanego słowa użył - i to wiele razy - felietonista "Dziennika" Jerzy Pilch. Robił tak 9 listopada zeszłego roku w felietonie pt. "Miękkie nogi", a także 22 lutego w tekście pt. "Prezydent Putin i bracia Marx".

"Czemu Kaczory do Moskwy nie pojechały (...). Kaczory sprawiają wrażenie zaszczutych i obrażonych" - pisał Pilch, komentując w lutym niedawną wizytę premiera Donalda Tuska w Moskwie i to, że ani prezydent Lech Kaczyński ani premier Jarosław Kaczyński nie złożyli takiej wizyty. W tekście "Miękkie nogi" Pilch używał określeń "chore jak koty Kaczory", "Mruczne Kaczory", czy "złe jak borsuki Kaczory".

W lipcu tego roku pewien obywatel uznał to za znieważenie prezydenta i zawiadomił prokuraturę. Ta w sierpniu odmówiła wszczęcia śledztwa nie dopatrując się znamion przestępstwa. Od decyzji odwołała się Kancelaria Prezydenta.

Badająca sprawę sędzia Alina Rychlińska doszła do wniosku, że określenia "Kaczory" nie można uznać za znieważające, bo nie zawsze czymś takim jest porównywanie ludzi do zwierząt.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)