Sąd odroczył proces o zniesławienie Stalina
Sąd Rejonowy w Moskwie odroczył do połowy wrześnie rozpoczęcie procesu o zniesławienie Józefa Stalina, wytoczonego niezależnej gazecie "Nowaja Gazieta" i stowarzyszeniu Memoriał przez wnuka tyrana - Jewgienija Dżugaszwilego.
31.08.2009 | aktual.: 01.09.2009 08:56
Gniew 73-letniego Dżugaszwilego wywołał artykuł "Beria wyznaczony na winnego", zamieszczony w kwietniu przez "Nową Gazietę", a dotyczący mordu NKWD na polskich oficerach w 1940 roku. Tekst ukazał się w cyklu "Sąd nad Stalinem", publikowanym w "Prawdzie Gułagu" - dodatku do "Nowej Gaziety", redagowanym we współpracy z Memoriałem, organizacją pozarządową dokumentującą stalinowskie zbrodnie.
Autorem tej publikacji jest były prokurator wojskowy Anatolij Jabłokow, który w latach 1990-1994 kierował śledztwem katyńskim. To on w aktach dochodzenia określił mord w Katyniu jako zbrodnię przeciwko pokojowi, zbrodnię wojenną i zbrodnię przeciwko ludzkości, a za winnych uznał Stalina i jego towarzyszy z Politbiura oraz NKWD. Zapłacił za to stanowiskiem. Obecnie jest adwokatem.
Według Dżugaszwilego, obraźliwe dla jego dziadka jest stwierdzenie, iż był on "krwiożerczym ludojadem". Wnuk Stalina nie zgadza się też z oceną, iż dyktator i jego czekiści "są związani wielką krwią, ciężkimi zbrodniami, przede wszystkim wobec własnego narodu".
Jabłokow, który również jest pozwanym w tej sprawie, wystąpił już o włączenie do postępowania akt śledztwa katyńskiego. Sąd jeszcze się do tego wniosku nie ustosunkował. - Mówienie, że Polaków w Katyniu wymordowali Rosjanie, to obraza pamięci nie tylko Józefa Stalina, ale także wszystkich członków komisji Nikołaja Burdenki; jest równoznaczne z oskarżeniem ich o fałszerstwo - powiedział.
Z kolei szef Memoriału Arsenij Rogiński zauważył, że "choć jest powszechnie znanym faktem, iż Stalin był zbrodniarzem, to jednak główny nurt obecnych władz Rosji myśli inaczej".
Kolejne posiedzenie sądu zostało wyznaczone na 15 września.
Jerzy Malczyk