PolskaSąd oczyścił b. wiceszefa MSZ z zarzutu kłamstwa lustracyjnego

Sąd oczyścił b. wiceszefa MSZ z zarzutu kłamstwa lustracyjnego

Sąd oczyścił z zarzutu kłamstwa lustracyjnego Andrzeja Towpika, b. wiceszefa MSZ i głównego negocjatora sprawy wstąpienia Polski do NATO. Pion lustracyjny IPN może złożyć apelację od tego wyroku. W 2009 r. - w 10. rocznicę wstąpienia Polski do NATO - prezydent Lech Kaczyński odznaczył go Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

14.12.2012 | aktual.: 14.12.2012 12:53

W piątek Sąd Okręgowy Warszawa-Praga nie podzielił podejrzeń IPN, że 73-letni Towpik (ostatnio przedstawiciel RP przy ONZ w Nowym Jorku) zataił w oświadczeniu lustracyjnym związki z wywiadem PRL z lat 80. Dlatego uznał za prawdziwe jego oświadczenie, w którym zaprzecza on takim związkom.

Cały proces był niejawny, co - jak ustaliła PAP w źródłach sądowych - wynikało z faktu, że część występujących w sprawie świadków jest związana z obecnymi służbami specjalnymi RP. Dlatego sąd nie wygłosił uzasadnienia wyroku - będzie ono niejawne.

Po wyroku Towpik powiedział dziennikarzom, że "spadł mu kamień z serca". Jego adwokat mec. Czesław Jaworski dodał, że wyrok jest "jak najbardziej słuszny, bo cała sytuacja nie była zawiniona przez pana Towpika".

Gdy proces ruszał, mec. Jaworski mówił, że w sprawie nie spełniono żadnej przesłanki, by sąd mógł uznać "kłamstwo lustracyjne". Podkreślał też, że w aktach sprawy nie ma ani zobowiązania do współpracy, ani własnoręcznych doniesień, ani żadnych pokwitowań.

Wniosek IPN o stwierdzenie kłamstwa lustracyjnego Towpika trafił do sądu w maju 2010 r. Niejawny proces zaczął się w grudniu 2011 r.

We wrześniu 2010 r., gdy sąd wszczął jego lustrację, Towpik powiedział, że nigdy nie nawiązywał współpracy ze służbami specjalnymi PRL. Podkreślił, że dopiero w IPN dowiedział się, że był traktowany przez nie jako "kontakt operacyjny" i że nadały mu one "jakiś kryptonim". Sąd ujawnił wtedy, że IPN ocenił jego wyjaśnienia jako niewiarygodne, uznając (po przesłuchaniu m.in. oficerów służb PRL i analizie akt IPN), że Towpik w latach 80. podjął tajną i świadomą współpracę z departamentem I MSW. Miała ona rzekomo trwać do 1990 r.

Towpik mówił wówczas, że nie był agentem. Wyjaśnił, że podczas swej służby dyplomatycznej rozmawiał z różnymi osobami, nie zawsze wiedząc, kim naprawdę jest rozmówca. Dodał, że jego wcześniejszych oświadczeń lustracyjnych nie kwestionował Rzecznik Interesu Publicznego.

Osoba uznana prawomocnie przez sąd za "kłamcę lustracyjnego" traci na okres od 3 do 10 lat prawo do pełnienia funkcji publicznych.

Towpik jest absolwentem SGPiS i Szkoły Służby Zagranicznej. Skończył studia podyplomowe na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Od 1975 r. w MSZ. Od 1977 do 1981 był I sekretarzem Ambasady PRL w Hiszpanii, potem radcą-ministrem w Polskiej Misji przy Biurze ONZ w Genewie. W 1990 r. przewodniczył polskiej delegacji na rozmowy w sprawie rozwiązania Układu Warszawskiego. Od 1994 do 1997 był wiceszefem MSZ, gdzie odpowiadał za politykę bezpieczeństwa. Był szefem polskiej delegacji prowadzącej negocjacje w sprawie wstąpienia naszego kraju do NATO.

W 1997 r. został przedstawicielem Polski przy NATO, a w 1999 r. stałym przedstawicielem RP w Radzie Północnoatlantyckiej. Od 2002 r. - wiceszef MON ds. współpracy międzynarodowej i polityki obronnej. Od 2004 r. do 2010 r. był szefem Stałego Przedstawicielstwa RP przy ONZ.

W 2009 r. - w 10. rocznicę wstąpienia Polski do NATO - prezydent Lech Kaczyński odznaczył go Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Prezydent podkreślał wtedy, że Towpik odegrał wielką rolę w niełatwej drodze Polski do NATO, a odznaczenie jest także dowodem uznania za jego wieloletnią działalność w polskiej dyplomacji.

W sądach trwa lustracja kilkunastu przedstawicieli MSZ. Za kłamców uznano już kilku z nich, w tym innego b. wiceszefa MSZ Macieja Kozłowskiego (zapewne będzie apelował). Z zarzutu prawomocnie oczyszczono zaś ambasadora tytularnego Tomasza Turowskiego (jest już kasacja prokuratora generalnego w jego sprawie). Dyplomaci to obecnie najliczniejsza - po samorządowcach - kategoria urzędników lustrowanych na wniosek IPN. - To nie jest liczne grono jak na 3,6 tys. pracowników MSZ. Każdy przypadek należy rozpatrywać oddzielnie oraz poczekać na wyrok - mówił wcześniej rzecznik MSZ Marcin Bosacki.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (32)