"Sąd nie zaniecha procesu ekstradycyjnego Mazura"
Adwokat Edwarda Mazura "znakomicie"
prowadzi jego sprawę, ale sąd w Chicago raczej na pewno odrzuci
najnowszy wniosek obrony o zaniechanie procedury jego ekstradycji
- uważa amerykański specjalista od prawa ekstradycyjnego Douglas
McNabb.
13.02.2007 | aktual.: 13.02.2007 07:18
Mecenas McNabb wyraził przekonanie, że argument adwokata Mazura, Chrisa Gaira, iż władze polskie uniemożliwiają sprawiedliwe rozpatrzenie sprawy, gdyż nie dopuszczają go do potencjalnych świadków przebywających w Polsce, "nie przyniesie sukcesu".
Gairowi jednak - jego zdaniem - może się udać przeciąganie sprawy ekstradycji aż do Sądu Najwyższego USA, co - jak powiedział - może potrwać lata.
Do sędziego w sprawie o ekstradycję należy decyzja, czy pozwoli świadkom zeznawać. Adwokat Mazura ma prawo prosić o zgodę na wezwanie świadków, ale problem polega na tym, że tego nie da się czasem wyegzekwować. Amerykański sędzia nie może, na przykład, nakazać komuś, kto jest w Polsce, aby pojawił się w USA i zeznawał, jeżeli tego nie zechce - powiedział McNabb.
W swoim wniosku, złożonym w piątek, mecenas Gair podważył także prawomocność całej procedury ekstradycyjnej. Jego zdaniem, fakt, że ostateczna decyzja o ekstradycji należy do sekretarza stanu - który podejmuje ją w oparciu o orzeczenie sędziego, ale nie jest nim związany - narusza konstytucyjną zasadę rozdziału władz, a ściślej: władzy wykonawczej i sądowniczej.
Myślę, że adwokat Mazura, wiedząc, że przegra tu sprawę przed sędzią ekstradycyjnym, kładzie podstawy pod przyszłe odwołanie od jego decyzji, aż do Sądu Najwyższego, który rozstrzygnie, czy rzeczywiście dochodzi do naruszenia zasady rozdziału władz - powiedział.
Wyjaśniając skomplikowaną amerykańską procedurę, mecenas McNabb poinformował, że po orzeczeniu sędziego ekstradycyjnego, obrońca Mazura może złożyć wniosek o jego rozpatrzenie pod kątem legalności do okręgowego sędziego procesowego. Jeżeli sędzia ten zatwierdzi werdykt, obrona może jeszcze odwoływać się do sądu apelacyjnego, a w końcu do Sądu Najwyższego.
Sekretarz stanu nie wypowie się w kwestii ekstradycji, dopóki całe postępowanie sądowe nie zostanie zakończone - powiedział McNabb.
Dodał, że jego zdaniem najsilniejszym argumentem obrony może się okazać argument, że motywy polskiego wniosku o ekstradycję były polityczne.
Tomasz Zalewski