Sąd nie miał skrupułów. Arcybiskup skazany kilka dni po koronacji
Najważniejszy brytyjski duchowny, który nałożył koronę św. Edwarda na głowę króla Karola III, został uznany winnym wykroczenia. Arcybiskup Canterbury Justin Welby nie zapłacił mandatu za przekroczenie prędkości, więc sprawa trafiła do sądu.
Rzecznik Pałacu Lambeth - oficjalnej rezydencji arcybiskupa Canterbury - oświadczył, że abp Welby trzykrotnie próbował zapłacić mandat, ale przeszkodziły mu w tym "błędy administracyjne". Nie wiedział też, że sprawa trafiła do sądu.
Sąd ukarał arcybiskupa
Duchowny w pierwszą sobotę maja koronował króla Karola III w opactwie westminsterskim. Zaledwie cztery dni później sąd magistracki w Anglii bez skrupułów skazał duchownego na karę grzywny za popełnione przez niego wykroczenie drogowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koszmar na przejeździe kolejowym w USA. Wszystko nagrały kamery
Jak podaje "Evening Standard", 2 października ubiegłego roku w centrum Londynu fotoradar zrobił zdjęcie arcybiskupowi, który swoim Volkswagenem Golfem mknął w kierunku swojej rezydencji.
Duchowny przyznał się do przekroczenia dopuszczalnej prędkości, za co otrzymał mandat. Problem w tym, że nie zapłacił go w terminie. Sprawa trafiła do Sądu Magistrackiego w Lavender Hill.
W minioną środę sąd uznał abp Welby winnym popełnienia wykroczenia drogowego. Tym samym skazał go na karę grzywny 300 funtów (ponad 1,5 tys. zł). Duchowny musi też zapłacić 90 funtów (ok. 466 zł) tytułem kosztów procesu i uiścić 120 funtów (ok. 621 zł) na fundusz ofiar wypadków drogowych.
Wyrok, jak podkreśla "The Sun", został ogłoszony tego samego dnia, kiedy abp Canterbury Welby przekonywał zebranych w Izbie Lordów, że rządowy projekt ustawy o nielegalnej imigracji jest "moralnie niedopuszczalny i politycznie niepraktyczny" oraz szkodzi reputacji Wielkiej Brytanii.