ŚwiatSąd Najwyższy unieważnił wybory w Kirgistanie

Sąd Najwyższy unieważnił wybory w Kirgistanie

Sąd Najwyższy Kirgistanu unieważnił wybory parlamentarne, które odbyły się w tym kraju 27 lutego i 13 marca - podała agencja ITAR-TASS. Opozycja zarzucała władzom, że wybory zostały sfałszowane.

Sąd Najwyższy unieważnił wybory w Kirgistanie
Źródło zdjęć: © AFP

24.03.2005 | aktual.: 24.03.2005 17:11

Prezydent uciekł do Rosji

Tymczasem prezydent Kirgistanu Askar Akajew przybył drogą powietrzną do Kazachstanu. Wcześniej informowano, że Akajew podał się do dymisji i wraz z rodziną uciekł do Rosji. Lider kirgiskiej opozycji Feliks Kułow zaprzeczył jednak jakoby powiedział, że prezydent Akajew podał się w czwartek do dymisji.

Kułow, którego w czwartek demonstranci uwolnili z więzienia, jest byłym wiceprezydentem Kirgistanu.

Przemawiając w czwartek w telewizji, którą wcześniej tego dnia zajęli zwolennicy opozycji, nawoływał on do spokoju i przyrzekł podjęcie wszelkich kroków w celu zapewnienia porządku w kraju.

Rosyjskie MSZ zaapelowało do Kirgizów o przywrócenie porządku i rządów prawa, wyrażając zaniepokojenie wydarzeniami w ich kraju.

Rzecznik MSZ Rosji Aleksandr Jakowienko powiedział, że w obecnej sytuacji szczególnie aktualny jest powrót do przestrzegania prawa. Jakowienko podkreślił, że należy powstrzymać się od wszelkich działań, które stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego.

Tulipanowa rewolucja

Domagający się ustąpienia prezydenta Kirgistanu Akajewa kilkutysięczny tłum demonstrantów w stolicy kraju Biszkeku, przejął w czwartek kontrolę nad siedzibą rządu i państwową telewizją, a liderzy kirgiskiej opozycji ogłosili zwycięstwo "tulipanowej rewolucji". Zaapelowali o pilne utworzenie rządu tymczasowego.

W wyniku starć z policją i zwolennikami prezydenta, około 30 osób zostało lekko rannych.

Według jednego z liderów opozycjonistów, przywódcy opozycyjnego Ludowego Ruchu Kirgistanu Kurmanbeka Bakijewa, opozycja udała się na rozmowy z ministrami tzw. resortów siłowych.

Bakijew w siedzibie rządu

Wcześniej Bakijew wśród wiwatów zgromadzonego tłumu, uroczyście wkroczył do siedziby rządu. Natomiast demonstranci, którzy zdołali wedrzeć się do budynku, z okien zrzucali portrety prezydenta Akajewa.

Według Reutera, na ulicach Biszkeku zgromadziło się około 10 tysięcy ludzi, którzy całkowicie zablokowali główną ulicę miasta. Do demonstracji dołączali studenci i przechodnie.

Władza jest w rękach ludu - mówił na wiecu w stolicy jeden z liderów opozycyjnego Ludowego Ruchu Kirgistanu Topczubek Turgunalijew. Dziś albo jutro także Biszkek będzie w rękach ludu - dodał.

Pierwszy masowy protest w stolicy odbył się w środę, jednak demonstrację rozproszyła milicja, która nie dopuściła do marszu pod siedzibę prezydenta. Część protestujących dotkliwie pobito pałkami, a kilka osób aresztowano.

Natomiast na południu kraju opozycjoniści całkowicie przejęli kontrolę w dwóch dużych miastach - Oszu i Dżalal-Abadzie.

Źródło artykułu:PAP
prezydentrewolucjakirgistan
Zobacz także
Komentarze (0)