Są zarzuty dla dwóch mężczyzn ws. zaginięcia 3‑latki
Zarzuty pozbawienia dziewczynki wolności, postawiła prokuratura dwóm mężczyznom, związanym ze sprawą zaginięcia trzylatki w Białymstoku. Jeden z nich zabrał dziecko sprzed sklepu, a u drugiego nocowało. Żaden z nich nie zawiadomił o tym policji.
W piątek wieczorem małe dziecko same poszło do sklepu. Gdy dziewczynka nie wróciła do domu, rozpoczęły się całonocne poszukiwania. 3-latka odnaleziona została następnego dnia rano w pobliskim bloku, w mieszkaniu odwiedzanym przez bezdomnych i osoby z marginesu społecznego.
Jak powiedział Kamil Tomaszczuk z zespołu prasowego podlaskiej policji, mężczyzna, który - jak się okazało - zabrał dziecko sprzed sklepu i zaprowadził do mieszkania kolegi, tłumaczył w czasie przesłuchania, że wcześniej był w tym mieszkaniu i wyszedł się przewietrzyć.
Przy sklepie spotkał małą dziewczynkę, bez opieki dorosłych. Zapytał ją, gdzie mieszka a ponieważ nie umiała udzielić odpowiedzi, zabrał ze sobą. Przy bloku kolegi spotkał kobiety, które również nie znały dziewczynki, więc zabrał ją na górę. Jak tłumaczył, myślał że może kolega, jako miejscowy, będzie wiedział, gdzie dziecko mieszka.
Ten jednak również nie wiedział, a do tego mężczyźni zaczęli pić alkohol więc przestali interesować się dzieckiem. Gdy zostali zatrzymani przez policję, musieli najpierw wytrzeźwieć, zanim ich przesłuchano.
Jak dodał Kamil Tomaszczuk, po postawieniu zarzutów, prokurator wystąpił o areszt dla obu mężczyzn - w poniedziałek tym wnioskiem zajmie się sąd.
Policja przypomina też, że sąd rodzinny zbada, czy i w jakim zakresie rodzice trzylatki powinni odpowiadać za brak lub niewłaściwą opiekę nad dzieckiem. Według dotychczasowych ustaleń, ojciec puścił wieczorem małe dziecko samo do sklepu a poza tym już w przeszłości, co potwierdzają świadkowie, takie sytuacje miały miejsce.