Są pierwsze zarzuty w sprawie domu opieki w Radości
Są pierwsze prokuratorskie zarzuty w sprawie znęcania się nad sześcioma starszymi pensjonariuszkami Domu Opieki w podwarszawskiej Radości. Oprócz zarzutów prokuratura wydała zakaz wykonywania zawodu opiekunki dla podejrzanej w tej sprawie - kierowniczce domu opieki. Za stawiane jej zarzuty grozi do 5 lat więzienia.
05.03.2008 | aktual.: 05.03.2008 14:19
Jak informuje rzecznik Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Południe Renata Mazur, zarzuty dotyczą znęcania się nad pensjonariuszkami domu opieki oraz narażenia życia jednej z kobiet przebywających w placówce poprzez niewezwanie karetki pogotowia. Prokuratura zastosowała też wobec Katarzyny Z. środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego oraz wydała nakaz powstrzymywania się od wykonywania zawodu opiekunki.
Prokuratura nie ujawniła, czy podejrzana przyznała się do winy i czy składała wyjaśnienia. Prokurator Renata Mazur podkreśliła jedynie, że na razie są to pierwsze zarzuty w tej głośnej aferze, ale prokuratura nie wyklucza poszerzenia kręgu osób podejrzanych.
Maltretowanie pensjonariuszek prywatnego domu opieki Fundacji "Betania" ujawniły media w grudniu 2007 r. Pokazano m.in. filmy nagrane telefonem komórkowym przez Łukasza K., poborowego odsługującego wojsko w tym ośrodku. Było na nich widać, jak stare, schorowane kobiety były bite po twarzy, wyzywane i maltretowane.
Po ujawnieniu sprawy wszyscy pensjonariusze trafili do innych placówek. Dom zamknięto, a wojewoda mazowiecki nałożył 10 tys. zł kary na "Betanię" za nierejestrowanie działalności.
Prokuratura badała sprawę już w październiku 2007 r., bo wpłynęła do niej informacja o złym traktowaniu pensjonariuszy od Łukasza K. Oświadczył on jednak śledczym, że zawiadomienie napisał "w emocjach". Tłumaczył, że trzeba mówić do ludzi starszych podniesionym głosem, bo mają kłopoty ze słuchem, czasem też trzeba stosować wobec nich siłę fizyczną, gdy są niedołężni. Wtedy prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa, w grudniu - mając nowe materiały - zdecydowano o wszczęciu postępowania.
W śledztwie przesłuchano m.in. pokrzywdzone pensjonariuszki - ze względu na wiek, w obecności psychologów - ich rodziny oraz personel placówki. Dowodem są też filmy Łukasza K. Prokuratura bada m.in. okoliczności śmierci jednej z pensjonariuszek aby ustalić, czy niewezwanie karetki do chorej kobiety mogło być przyczyną jej śmierci.