Makabra w jednym z bloków. Kolejno znaleziono dwa ciała

Dwa ciała w stanie znacznego rozkładu w jednym mieszkaniu znaleziono w odstępie dwóch tygodni. Pierwsze ciało zostało znalezione 4 listopada, kolejne 18 listopada. Mieszkańcy bloku poinformowali spółdzielnię, że zmagali się w międzyczasie z plagą much i karaluchów.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Lange

4 listopada służby zostały poinformowane, że na osiedlu Łukasiewicza przy ul. Zgliczyńskiego w Płocku unosi się nieprzyjemny odór oraz spod drzwi wychodzi robactwo. Po wejściu do mieszkania dokonano szokującego odkrycia.

"W sprawie tej zabezpieczono zwłoki dwóch osób: kobiety i mężczyzny, które poddano oględzinom na miejscu zdarzenia i zarządzono sądowo-lekarską sekcję zwłok. Zarówno będący na miejscu prokurator, jak i lekarz dokonujący tego otwarcia i oględzin zwłok wstępnie wykluczyli udział innych osób w spowodowaniu śmierci" – informuje płocka prokuratura.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z relacji sąsiadów wynika, że mężczyzna był schorowany, a opiekowała się nim kobieta, oboje nadużywali alkoholu.

"Zwłoki mężczyzny ujawniono 4 listopada, a kobiety dwa tygodnie później. Pomiędzy tymi zdarzeniami mieszkańcy złożyli w spółdzielni petycję, aby wysprzątać mieszkanie, z którego zaczęły wychodzić karaluchy. 18 listopada syn mężczyzny przyjechał, aby posprzątać i natknął się na ciało kobiety" - informuje spółdzielnia.

"Do tego czasu w mieszkaniu nie przeprowadzono żadnej dezynsekcji z uwagi na formę własności lokalu.  'Była plaga much, mieliśmy mnóstwo na parapecie. Okna nie mogliśmy otworzyć, bo one wchodziły do mieszkań' – skarży się mieszkaniec. 'My nie możemy wejść do takiego mieszkania sami, ewentualnie z rodziną lub policją' – informuje spółdzielnia.

Źródło artykułu:Miejski Reporter
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)