Śmiertelny wypadek, nie żyje 15-latek. Strażacy mówią, co ich spotkało
10 listopada w nocy po godzinie 22 na ulicy Krasickiego w Skaryszewie doszło do tragicznego wypadku. Jedna osoba zginęła, a dwie zostały ranne.
Po przewiezieniu do szpitala zmarł 15-letni pasażer, dwóch innych pasażerów w wieku 17 lat odniosło obrażenia i trafiło do szpitala. Kierujący audi 17-latek nie posiadał uprawnień. Był trzeźwy. Wszystkie osoby, które podróżowały pojazdem to obywatele Bułgarii.
Na miejscu pracowały 4 zastępy straży pożarnej, trzy załogi ZRM. Dalsze czynności prowadziła policja pod nadzorem prokuratora.
Strażacy zwrócili uwagę na hejt
Strażacy z OSP Skaryszew podziękowali jednemu z biorących udział w akcji. "Dziękujemy druhowi Mateuszowi z OSP KSRG Orońsko, który zabezpieczył miejsce zdarzenia I zaopatrzył jednego z poszkodowanych przed naszym przyjazdem (...) Dobra Robota Mateusz" - napisano.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tęczowa flaga na Marszu Niepodległości. "Było blisko od incydentu"
Jednocześnie ochotnicy z OSP wrócili uwagę, że stali się ofiarami hejtu, podczas pracy przy miejscu tragedii.
"Szkoda, że w obliczu tak wielkiej tragedii i bezpośredniego ratowania życia ludzkiego zarówno my, jak i pozostałe służby działające na miejscu zastaliśmy narażeni na olbrzymi stres związany z agresja osób postronnych" - dodali we wpisie na platformie Facebook.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Na czas akcji ulica była zablokowana. Policja apeluje do kierowców o rozwagę na drodze.
Źródło: Miejski Reporter/Facebook