"Chora sytuacja". Chaos na rozpoczęciu roku szkolnego
Przed jedną z lubelskich szkół dzisiaj od rana gromadził się tłum rodziców i dzieci. Jak się okazało, dyrekcja placówki oświatowej zakazała wchodzenia na teren szkoły rodzicom, tłumacząc ten zakaz kwestiami bezpieczeństwa. Rodzicie pytają, jakie to bezpieczeństwo, skoro dzieci po wyjściu ze szkoły szukały w tłumie swoich rodziców.
04.09.2023 14:31
– Szanowni Rodzice/Opiekunowie, w dniu rozpoczęcia roku szkolnego – 4 września 2023 r. , na teren Szkoły może wejść wyłącznie jeden z Rodziców/Opiekunów wraz z dzieckiem przyjętym do klasy pierwszej. Pozostali Rodzice/Opiekunowie dzieci z klas II – VIII, ze względów bezpieczeństwa uczniów naszej Szkoły, nie wchodzą na jej teren – taki komunikat otrzymali rodzice dzieci uczęszczających do Szkoły Podstawowej nr 30 w Lublinie.
Dziś rano okazało się, że ten zakaz wprowadził niemały chaos pod szkołą, gdzie z dziećmi pojawili się rodzice i opiekunowie. Nie wszyscy mogli wejść na teren szkoły, a z minuty na minutę tłum przed wejściem do placówki oświatowej gęstniał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Wydaje mi się, że to jedyna taka szkoła, gdzie rodzice nie mogą wejść z dziećmi na rozpoczęcie roku szkolnego. Dla mnie jest to chora sytuacja. Czy dyrektor państwowej placówki może sobie zakazywać takich rzeczy? – pytali czytelnicy portalu Lublin112.
Zbulwersowania całą sytuacją nie kryli również inni rodzice, którzy od rana alarmują, że nie mogą wejść na teren szkoły.
– Co roku pani dyrektor układa sobie własne prawo. Policja została zawiadomiona, jednak pan dzielnicowy ma dziś wolne. A teraz dzieci zostają wypuszczone samopas ze szkoły. Nikt nie sprawdza, czy dziecko trafia do rodzica. Czy to jest bezpieczeństwo? – pyta kolejna osoba.
Jak przekazano redakcji wejścia do szkoły cały czas pilnował strażnik miejski, a dzieci mogły wejść po wywołaniu przez nauczycielki.
– Pani dyrektor urządza kolejny rok z rzędu bezkrólewie, zabroniła rodzicom wejść na teren szkoły razem z dziećmi (klasy 2-3), panie nauczycielki wyszły z karteczkami i przywoływały dzieci, rodzice stoją pod szkoła i czekają na dzieci. Z roku na rok jest coraz gorzej – dodaje mama jednego z maluchów.
Rodzicie nie kryją oburzenia i pytają, czy dyrekcja boi się rodziców dzieci i czy oni są zagrożeniem dla ich bezpieczeństwa. Jak wynika z informacji, które zebrali dziennikarze, informacja o tym, co dzieje się dziś przed Szkołą Podstawową nr 30 trafiła już do lubelskiego Kuratorium Oświaty.
Lublin112 wysłał w tej sprawie zapytania do dyrekcji szkoły oraz Kuratorium.
– Dyrektor Małgorzata Wiślicka informuje, że szkoła nie jest zamknięta dla Rodziców. Rozpoczęcie roku szkolnego 2023/2024 przebiegło w sposób zorganizowany według harmonogramu zamieszczonego na stronie internetowej. Sposób organizacji uroczystości był podyktowany troską o zapewnienie optymalnego bezpieczeństwa uczniom na terenie szkoły. Biorąc pod uwagę liczne w ostatnim okresie incydenty cyberataków dokonywanych na naszą szkołę w czasie dużych zgromadzeń, a także konieczność przeprowadzenia ewakuacji całej placówki, w związku z podjętymi procedurami, w dniu dzisiejszym uroczystości rozpoczęcia roku szkolnego 2023/2024 wzięli udział Rodzice klas pierwszych. Na chwilę obecną szkoła nie otrzymała sygnału o tym, że choćby jedno dziecko nie zostało odprowadzone do swojego opiekuna. Zapewniam, że ograniczenia w dostępie do szkoły są spowodowane wyłącznie koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa dzieci na terenie szkoły. W przypadku swobodnego dostępu nie jesteśmy kontrolować, kto i w jakim celu wchodzi na teren tak dużej szkoły. Wiele placówek wdrożyło taką praktykę – można przeczytać w informacji przesłanej do redakcji przez Jolantę Monczkę, z up. Dyrektora Szkoły.