Katastrofalny scenariusz dla świata. Rekord pobity, co nas czeka?

Coraz częstsze i coraz silniejsze upały, rosnąca ilość powodzi, drożejąca żywność, miliony osób mające problemy z dostępem do wody - to tylko niektóre konsekwencje zmiany klimatu, które czekają Polskę. Zanim problemy te rozpędzą się na dobre, na razie dopiero raczkują.

Mapy pogodowe - Polska
Mapy pogodowe - Polska
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Klimata 2.0

Średnia temperatura na Ziemi, odkąd chodzi po niej współczesny człowiek, jeszcze nigdy nie przebiła 17 st. C.

Sytuacja zmieniła się w pierwszych dniach lipca, gdy barierę tę przekroczono przez cztery dni z rzędu. Najpierw 3 lipca odnotowano 17,01 st. C., a przez kolejne dwa dni 17,18 st. C. Z kolei w czwartek, 6 lipca, było już 17,23 st. C.

Za naszą planetą jest również rekordowo ciepły czerwiec. Jak podaje europejska agencja kosmiczna Copernicus, poprzedni miesiąc był o ponad 0,5 st. C. cieplejszy od średniej z lat 1991-2020, która i tak była już o wiele wyższa niż temperatury z XIX w.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Odczuto to m.in. w naszej części planety. "Rekordowe czerwcowe temperatury wystąpiły w całej północno-zachodniej Europie" - informuje Copernicus.

Inna rzeczywistość

- Odlatujemy w inną rzeczywistość - komentuje prof. Szymon Malinowski z Uniwersytetu Warszawskiego, fizyk atmosfery z portalu Nauka o Klimacie.

I dodaje, że w najbliższym czasie rekordy będą bite zapewne regularnie. Odpowiadają za to nasilająca się zmiana klimatu i zjawisko znane jako El Niño (chłopczyk - red.), o których więcej piszemy na końcu tego artykułu.

W naszym kraju rekordów temperatury w ostatnich dniach czy tygodniach nie było. Nie oznacza to jednak, że nie mamy powodów do zmartwień. Średnie roczne temperatury w Polsce są wyższe od tych sprzed ok. 150 lat o 2-2,5 st. C., co przekłada się na realne konsekwencje.

Susze w Polsce to już norma

W pierwszej połowie 2023 roku pojawiły się już 32 ostrzeżenia dotyczące suszy hydrologicznej, a 14 województw zostało objętych stanem suszy rolniczej. "To kolejny rok, kiedy nie tylko cierpimy z powodu braku deszczu i wysychającej gleby, ale jesteśmy także świadkami obniżającego się poziomu wód w jeziorach, rzekach i wodach gruntowych" - alarmuje, składająca się z kilkudziesięciu organizacji, Koalicja Klimatyczna.

I dodaje, że ma to realny wpływ na podwyżki cen żywności. Bo im więcej strat, tym bardziej trzeba próbować je nadrobić plonami, które jednak udało się zebrać. "Polscy rolnicy już szacują straty, które w niektórych przypadkach mogą sięgnąć od 40 do 50 procent plonów" - informuje eksperci.

Mapa pokazuje temperatury w czerwcu
Mapa pokazuje temperatury w czerwcu© Materiały prasowe | Copernicus

Oczywiście susze w Polsce nie są niczym nowym. Problem w tym, że pojawiają się coraz częściej i trwają coraz dłużej. W okresie 1951-1981 susze występowały średnio co pięć lat, w okresie 1982-2011 już co dwa lata, a od 2013 r. mamy z nią do czynienia niemal co roku.

- Ponadto kiedyś susze w Polsce występowały podczas letnich fal upałów, a ostatnio coraz częściej mamy do czynienia z suszami na wiosnę. Kilkadziesiąt lat temu było to praktycznie nie do pomyślenia - zauważa na łamach Nauki o Klimacie Marcin Popkiewicz, czołowy polski ekspert w tym temacie.

Kąpiel u sąsiadki

Łączny wpływ upałów i susz powodujący problemy z uprawami to jedno z czterech głównych wyzwań, jakie z powodu zmiany klimatu wymieniają dla naszej części świata naukowcy. Trzy pozostałe to: upały skutkujące zmianami w ekosystemach oraz problemami zdrowotnymi i wyższą śmiertelnością u ludzi, niedobory wody dla ludzi i przemysłu skutkujące stratami ekonomicznymi, powodzie i rosnący poziom morza.

Jeśli ludzkość nie zacznie działać inaczej, do końca wieku około 15 milionów Polaków będzie doświadczać w jakimś stopniu niedoborów wody. Ale to problem, który narasta już teraz. W tym roku już 140 miejscowości zaapelowało do mieszkańców o oszczędzanie wody, a w poprzednich latach bywało ich nawet blisko 400. Czyli około 15 procent wszystkich.

Mapa pokazuje, ile będzie dni upalnych do połowy wieku
Mapa pokazuje, ile będzie dni upalnych do połowy wieku© Materiały prasowe | Klimata 2.0

Apele pojawiają się, bo w czasie upałów mieszkańcy zużywają więcej wody do podlewania ogródków czy mycia samochodów, a rolnicy wykorzystują jej więcej do nawadniania upraw. Niewydolne wodociągi nie są przez to w stanie zaspokoić drastycznego wzrostu zapotrzebowania w krótkim okresie, bo i nie w takim celu zostały stworzone.

Obecnie problem z niedoborem wody odczuwają m.in. mieszkańcy w gminie Huta Zadybska na Lubelszczyźnie. - Bywa, że myjemy się w deszczówce, jak nie ma w ogóle wody - mówi Aneta Król w Radiu Opole. - Jak mieliśmy wesele, a człowiek nie ma jak się wykąpać… My jeszcze możemy pójść do sąsiadki, ale to też dyskomfort psychiczny, że u kogoś. Nieczęsto to robimy, ale się zdarza.

Upały

Na susze i niedobory wody składa się więcej niż jeden czynnik, ale te kluczowe to coraz wyższe temperatury i coraz częstsze upały.

Upały, podobnie jak susze, jeszcze kilka dekad temu pojawiały się sporadycznie, o ile w ogóle. Teraz każdego roku temperatura przekracza 30 st. C. przez kilka dni w roku, a czasami kilkanaście. Jeśli emisje gazów cieplarnianych nie zaczną maleć, w połowie wieku mieszkańcy wielu części Polski będą musieli radzić sobie z 20 takimi dniami w ciągu roku, a pod koniec wieku - nawet z 30. Z kolei temperatury powyżej 25 st. C. mogą występować nawet przez blisko trzy miesiące w roku.

Mapa pokazuje, ile będzie dni powyżej 25 st. C do końca wieku
Mapa pokazuje, ile będzie dni powyżej 25 st. C do końca wieku© Materiały prasowe | Klimatu 2.0

Największe zmiany spotkają miejscowości położone na południu i południowym zachodzie Polski, w tym m.in. Wrocław, Kraków i Opole.

Efektem tego będzie nie tylko tysiące dodatkowych zgonów ludzi, lecz także zupełnie nowe wyzwania dla miast, przemysłu, gospodarki czy ekosystemów, od których jesteśmy zależni (jak woda w rzekach).

Powodzie

Trudniejsza sytuacja spotka też osoby mieszkające nad wodą.

Naukowcy przewidują, że z powodu cofek i sztormów straty ekonomiczne na polskim wybrzeżu mogą wzrosnąć nawet dziesięciokrotnie. Również dziesięciokrotnie mogą wzrosnąć straty oraz liczba poszkodowanych związanych z powodziami rzecznymi i błyskawicznymi (tzw. flash floods, które najbardziej odczuwają zabetonowane miasta, gdy woda z niespodziewanie wielkiej ulewy nie ma gdzie wsiąknąć).

Dlatego kluczem do względnie bezpiecznej przyszłości jest nie tylko jak najszybsze zaprzestanie emisji gazów cieplarnianych, ale i odpowiednie przygotowanie się do trudniejszych realiów. W Polsce debata na ten temat praktycznie jednak nie istnieje.

Zmiana klimatu i El Niño

Jak już wspomnieliśmy, za coraz wyższe temperatury na świecie odpowiadają zmiana klimatu i El Niño.

To drugie zjawisko jest cykliczne i naturalne. Pojawia się co kilka lat i objawia tym, że wody Pacyfiku stają się znacznie cieplejsze. To obszar na tyle duży, że El Niño ma znaczne przełożenie na sytuację w wielu częściach świata i temperaturę na całej Ziemi.

Choć zmiana klimatu w przeszłości też była naturalnym zjawiskiem, to jednak za tę obecną odpowiada wyłącznie działalność człowieka. Jej główne przyczyny to spalanie węgla, ropy i gazu oraz uprzemysłowione rolnictwo (zwłaszcza hodowla zwierząt) i wycinki lasów.

W efekcie emitujemy coraz więcej gazów cieplarnianych, które zatrzymują na Ziemi promieniowanie słoneczne. Jak zauważa Marcin Popkiewicz, bilans energetyczny planety pokazuje, że pochłania ona coraz więcej energii. Jeszcze na początku XXI w. było to ok. 0,4 W na m2, w drugiej dekadzie ok. 0,8 W na m2, w ostatnich kilku latach 1,2 W na m2, a w kwietniu średnia roczna przebiła już 1,8 W na m2.

Co to oznacza? - Gdybyśmy nagrzewali Ziemię za pomocą detonacji bomb atomowych, takich jak ta zrzucona na Hiroszimę w 1945 roku, oznacza to ponad 14 bomb na sekundę albo 1,26 mln dziennie - wyjaśnia ekspert.

Szymon Bujalski, Ziemia na Rozdrożu, dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:Dziennikarz dla Klimatu
pogodarekordpolska
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (306)