Świat bez zegarków. Jak mierzono czas w średniowieczu?

Mówi się, że szczęśliwi czasu nie liczą, ale średniowieczni ludzie – na użytek Kościoła i pracy – musieli to robić. Ale jak, skoro zegarki jeszcze nie istniały?

Jak mierzono czas w średniowieczu?
Jak mierzono czas w średniowieczu?
Źródło zdjęć: © Domena publiczna | Pieter Coecke van Aelst

Już starożytni Rzymianie wprowadzili podział doby na 12 godzin dziennych i tyle samo nocnych. W średniowieczu podtrzymano tę tradycję. Wciąż używano także otrzymanych w spadku po antycznych przodkach narzędzi do mierzenia czasu – zegarów słonecznych (stosowanych w ciągu dnia) oraz wodnych (do korzystania w nocy lub kiedy słońca z jakiegoś powodu nie widać).

I tak (dosłownie) upływa czas

Oczywiście nie w każdym średniowiecznym domostwie znajdował się zegar. Urządzenia do pomiaru godzin były raczej rzadkością, spotykaną w zasadzie wyłącznie na dworach lub w kościołach. Zegar wodny ustawiony na ołtarzu mógł np. odmierzać czas kazania (na ogół trwającego pół godziny), a regulowane według niego bicie kościelnych dzwonów wzywało wiernych na msze.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak piszą w książce "Życie w średniowieczu" Frances i Joseph Giesowie:

"Istniało osiem elementów średniowiecznej liturgii godzin. Były to w przybliżeniu: Jutrznia o północy, Seksta w południe, Lauda o trzeciej rano, Nona o trzeciej po południu, Pryma o szóstej rano, Nieszpory o szóstej po południu, Tercja o dziewiątej rano, Kompleta o dziewiątej wieczorem".

Ich pory wyznaczano za pomocą wodnej klepsydry, która w najprostszej formie przypominała te piaskowe – poziom przelewającego się płynu wskazywał konkretną porę. "Tworzono także wyrafinowane klepsydry mechaniczne posiadające układy kół zębatych, poprzedniczki współczesnych czasomierzy. Rysunek autorstwa Villarda de Honnecourt pokazuje nam mechanizm wychwytowy – jeden z podstawowych elementów konstrukcyjnych w zegarze. Mówi się, iż słynny naukowiec i uczony Gerbert z Aurillac, późniejszy papież Sylwester II, zbudował pierwszy zegar mechaniczny już w roku 996, ale urządzenie, które skonstruował on w Magdeburgu, było bez wątpienia zegarem wodnym" – podkreślają Giesowie.

Podobnie było zresztą w przypadku rozmaitych innych wynalazków tego typu, które opisywano w ciągu kolejnych stuleci. Dopiero w 1360 roku powstał pierwszy europejski zegar mechaniczny z prawdziwego zdarzenia. Zbudował go De Vick dla króla Francji Karola V.

Godzina godzinie nierówna

Inna sprawa, że zwyczajnym średniowiecznym ludziom taka precyzja pomiaru czasu nie była w ogóle potrzebna. Przeciętnemu chłopu wystarczyło, by wiedzieć, kiedy wstać (wraz z pianiem koguta), kiedy zrobić przerwę w pracy (co określał na podstawie obserwacji ruchów słońca), kiedy nakarmić zwierzęta (znów: albo wyznaczała to pozycja słońca na niebie, albo trzoda musiała upomnieć się sama) i kiedy stawić się w kościele (o co z kolei dbał ksiądz). Zmierzch wyznaczał koniec dnia i porę spania.

Proste? Nie całkiem, ponieważ skoro czas trwania dnia i nocy wyznaczało słońce, a podział doby na 24 godziny był "sztywny", to w efekcie codziennie długość poszczególnych godzin była różna. Latem godziny "dzienne" mogły mieć po 75 dzisiejszych minut, a "nocne" – po 45. Zimą: odwrotnie. Także długość kwadransów (w średniowieczu nazywanych punktami) nie była stała. Mogły liczyć od niecałych 10 do ponad 20 współczesnych minut. Problem nierównych godzin znikał tylko dwa razy do roku – w dzień równonocy wiosennej i jesiennej.

Komu bije dzwon?

Pytanie: na ile faktycznie był to problem? W codziennej praktyce, wypełnionej pracą, którą co trzy (średniowieczne) godziny przerywało bicie dzwonów wskazujących kolejne nabożeństwo, zapewne nie. Jednak z jakiegoś powodu nieustannie ulepszano czasomierze i usiłowano stworzyć zegary mechaniczne. Z jakiego? David Rooney pisze:

"Za tego rodzaju myśleniem kryła się idea, że wszechświat to Boży prototyp. I zadawano pytanie: Czy ludzie mogliby wykonywać wersje produkcyjne tego prototypu? Mechanizmy takie musiałyby nie tylko odwzorowywać ruchy ciał niebieskich – rzetelnie i precyzyjnie – ale i działać bez przerw z tą samą prędkością. (…) Sednem pragnienia, aby zegary naśladowały ruchy astronomiczne, była astrologia, przekonanie, że ruchy ciał niebieskich wpływają na życie ludzi na Ziemi.

Dla społeczeństw średniowiecznej Europy miało to głęboki sens. Wszyscy wierzyli we wpływ gwiazd na sprawy ziemskie, podobnie jak wszyscy wierzyli w jakiegoś boga. Zegary ukazujące ruchy ciał niebieskich istniały po to, aby się do nich stosować. Brzmiało to bardzo rozsądnie".

Z drugiej strony średniowiecznym chłopom czy mieszczanom najprawdopodobniej było zupełnie obojętnie, do jakiego narzędzia odmierzającego czas będą się stosować. Frances i Joseph Giesowie w książce "Życie w średniowieczu" podsumowują: "Tak naprawdę ludzie nie dbali o to, która dokładnie jest godzina, chcieli tylko wiedzieć, ile pozostało im jeszcze światła dziennego". A kościelne dzwony często były jedynym czasomierzem, jakim dysponowali.

Tekst powstał m.in. w oparciu o książkę Frances i Josepha Giesów "Życie w średniowieczu", tłum. Jakub Janik (Znak Horyzont, 2024).

F. J. Gies, „Życie w średniowieczu”, tłum. Jakub Janik
F. J. Gies, „Życie w średniowieczu”, tłum. Jakub Janik© Licencjodawca

Bibliografia:

  1. Frances Gies, Joseph Gies, "Życie w średniowieczu", Znak Horyzont 2024.
  2. David Rooney, "O czasie. Historia cywilizacji w dwunastu zegarach", Bo.wiem, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego 2023.
Źródło artykułu:ciekawostkihistoryczne.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)