Rzym sparaliżowany
Pracownicy komunikacji miejskiej w Rzymie protestują w czwartek przeciwko decyzjom dyrekcji, podejmowanym - jak twierdzą - bez porozumienia ze związkami zawodowymi. Związki zawodowe czują się - jak to określają - lekceważone przez kierownictwo firmy.
O godz. 17 zakończyła się pierwsza faza trwającego od godz. 8.30 strajku. Protest zostanie wznowiony o godz. 20 i potrwa do końca ostatniej zmiany. W sumie strajk ma trwać 12 godzin.
Konfederacja związków zawodowych pracowników komunikacji twierdzi, że w akcji protestacyjnej bierze udział ok. 70% maszynistów metra, kierowców autobusów i tramwajarzy. Brak potwierdzenia tych danych z innych źródeł, jednak transport miejski został niemal całkowicie sparaliżowany.
Przeciwko akcji protestacyjnej w metrze stanowczo wystąpiły organizacje obywatelskie. Podkreślają, że akcja strajkowa została podjęta pomimo apeli burmistrza o jej odłożenie w związku z żałobą po śmierci siedmiu osób po wybuchu gazu.
W Rzymie są dwie linie metra, krzyżujące się tylko na jednej ze stacji. Na jednej z linii strajkowała prawie cała obsługa, na drugiej ponad połowa.
Konfederacja pracowników komunikacji oskarża dyrekcję przedsiębiorstw transportowych o zorganizowanie pracy łamistrajków na liniach kolei podmiejskiej. Ok. 30% kursujących składów kierowanych jest przez personel, zwykle pełniący inne obowiązki: inspektorów czy kierowników pociągów.(aka)