"Rzeźnikowi" grozi dożywocie
Kary dożywotniego więzienia dla Ryszarda
Niemczyka, pseud. Rzeźnik, uważanego za jednego z najgroźniejszych
polskich przestępców, zażądał podczas piątkowej mowy końcowej
prokurator oskarżający w jego procesie.
Suma kar wnioskowanych przez urząd prokuratorski za wszystkie jego czyny - poza zbrodnią zabójstwa - wynosi 51 lat. Prawodawstwo polskie nie dopuszcza jednak takiej konstrukcji. W zakresie zbrodni zabójstwa Andrzeja K. (ps. Pershing) przy użyciu broni palnej, karą adekwatną będzie tylko kara dożywotniego więzienia - mówił oskarżyciel.
Jako karę za wszystkie zarzucone "Rzeźnikowi" czyny, prokuratura wnioskowała o dożywocie, grzywnę 50 tys. zł oraz naprawianie wyrządzonych szkód. Przedstawiono mu łącznie 13 zarzutów - oskarżony częściowo przyznał się do popełnienia 11 z nich.
Niemczyk nie przyznał się do udziału w zabójstwie "Pershinga", winą obciążając Ryszarda Boguckiego, który już odsiaduje za to zabójstwo karę 25 lat więzienia. Nie przyznał się też do zarzutów zorganizowania i dowodzenia grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. Do pozostałych - m.in. porwań, rozbojów i napadu na konwój bankowy w Bielsku-Białej - przyznał się częściowo. Swą rolę przy ich popełnianiu ocenia jako wykonawcy, a nie tzw. mózgu.
Prokurator rozpoczął swą mowę od przypomnienia, że Niemczyk na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, mając niespełna 20 lat, kradł już samochody, za co został skazany. W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych, prowadząc agencje towarzyskie, szybko zaczął piąć się w hierarchii przestępczej - mówił oskarżyciel.
Według niego, dzięki swojej znajomości z Ryszardem Boguckim, rezydentem mafii pruszkowskiej na Śląsku, Niemczyk przejął przestępcze wpływy na Podbeskidziu. Pozwoliło mu to na założenie w styczniu 1999 r. własnej zbrojnej grupy przestępczej, która popełniła ok. 30 poważnych przestępstw, m.in. porwania z wymuszeniami dla okupów, podpalenia i podkładanie bomb.
Na przełomie 1999 i 2000 r. policja zatrzymała kilku bossów gangu pruszkowskiego. Wpadł też Niemczyk, któremu zarzucono m.in. zabójstwo "Pershinga". W październiku 2000 r. gangster zdołał uciec z więzienia w Wadowicach. Został zatrzymany w Niemczech w kwietniu 2005 r., w maju został przekazany Polsce, trafił do aresztu w Raciborzu.
Ryszard Niemczyk dopuścił się zbrodni zabójstwa i uchodził za tzw. cyngla mafii. Określenie "Rzeźnik" było adekwatne do jego zachowania i czynów, zresztą sam oskarżony tym się chełpił. Świadczy o tym fakt przedstawiania się przez niego - gdy dzwonił do przedstawicieli mafii pruszkowskiej - właśnie jako "Rzeźnik" - mówił prokurator.
Przytoczył ustalenia śledztwa, zgodnie z którymi w hierarchii przestępczej Niemczyk i jego grupa podlegali Ryszardowi Boguckiemu, który odpowiadał przed tzw. "zarządem Pruszkowa". Bogucki i Niemczyk mieli do siebie pełne zaufanie - uchodzili za nierozłączną parę, nazywaną "dwa Ryśki". Oskarżyciel podkreślił m.in., że prócz zeznań osobowych, również charakterystyka i cechy osobiste Ryszarda Niemczyka wskazują, że to on dokonał wspólnie z Ryszardem Boguckim zabójstwa "Pershinga". Przesłuchani świadkowie charakteryzują Niemczyka jako bezwzględnego, nieprzestrzegającego jakichkolwiek zasad, gotowego na wszystko - łącznie z dokonaniem zabójstwa - bezwzględnego gangstera- wskazał.
Szczegółowo opisał również ustalony przez prokuraturę przebieg zabójstwa "Pershinga". Podkreślił, że 5 grudnia 1999 r. brał udział w samym zabójstwie domniemanego szefa gangu pruszkowskiego, organizując i planując z Boguckim jego przebieg. Do "Pershinga" kilkakrotnie strzelał z pistoletu Bogucki, Niemczyk strzelał z broni maszynowej w powietrze ubezpieczając Boguckiego.
Należy zaznaczyć, że Ryszard Niemczyk działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia Andrzeja K., ponieważ wspólnie i w porozumieniu z Ryszardem Boguckim zaplanował przebieg zabójstwa, przysposobił środki, to jest skradziony samochód, broń maszynową i inne - wskazał prokurator. Podkreślił, że uzasadnia to zakwalifikowanie jego czynu jako zbrodni zabójstwa.
Mowa końcowa prokuratora była pierwszą z serii mów, które zaplanowano po zakończeniu przewodu sądowego w tej sprawie. Na kolejnych rozprawach, wystąpią jeszcze oskarżyciele posiłkowi i ich pełnomocnicy, a następnie obrońcy. Sąd planuje zakończenie procesu Niemczyka jeszcze w marcu.
Od września ubiegłego roku proces toczy się w sali sądowej na terenie koszar policji w Katowicach. Jest to związane z remontem budynku Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej. Na rozprawy do Katowic Niemczyk jest transportowany śmigłowcem. Wśród przesłuchanych już w Katowicach osób jest m.in. Bogucki i dawna dziewczyna "Pershinga" Patrycja R.
Pod koniec ub. roku do bielskiego sądu trafił nowy akt oskarżenia przeciw Niemczykowi. Obejmuje on 11 innych zarzutów, których nie ujęto w międzynarodowym liście gończym, jakim ścigano gangstera po jego ucieczce z aresztu w Wadowicach w 2000 r. Chodzi m.in. o dwukrotne usiłowanie zabójstwa bielskiego biznesmena, Sylwestra O., a także o pranie brudnych pieniędzy.