Uzasadnienie tego projektu jest kuriozalne- mówił w czwartek na specjalnej konferencji Marcin Stopa, rzecznik prezydenta Rzeszowa. Jego autorzy powołują się na rzekome liczne protesty i brak wypowiedzi Trybunału Konstytucyjnego. Jest to nieprawda. Włączenie do Rzeszowa Zwięczycy i części Przybyszówki już raz zostało przesunięte o rok. Wtedy w obu miejscowościach zawiązały się społeczne komitety na rzecz przyłączenia do miasta i zebrały wśród mieszkańców podpisy. Większość była za Rzeszowem.
Drugi argument ministerialnego uzasadnienia to brak wypowiedzi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie skarg gmin Boguchwała i Świlcza. Tymczasem jeszcze 2 października TK nie uwzględnił zaskarżenia Świlczy. To orzeczenie jest już ostateczne. Natomiast faktycznie Trybunał odrzucił skargę Boguchwały, ale gmina złożyła zażalenie i postępowanie się toczy.
Jako inspiratora kolejnego zamieszania wokół poszerzenia Rzeszowa niektórzy wskazują posła Stanisława Ożoga z PiS. Ten jednak stanowczo zaprzecza.
Nie interesuję się tą sprawą - stwierdził pytany przez "SN" poseł Ożóg. Nie jestem w niej stroną od 18 października ubiegłego roku, gdy przestałem być starostą rzeszowskim. Właśnie trwają głosowania na komisji finansów i to są kwestie, które mnie teraz zajmują.
Politycy PiS w Rzeszowie też mają niewiele do powiedzenia. O tej sprawie dowiedziałem się od pana- zapewniał w rozmowie z dziennikarzem "Super Nowości" Robert Kultys, radny i szef PiS w Rzeszowie. Nie będę jej komentował do czasu powrotu naszych posłów z Warszawy. Muszę zapoznać się ze szczegółami. (PAP)