"Rzeczpospolita": religia chroni polskie rodziny
Frekwencja w domach dziecka i rodzinnych formach opieki zastępczej jest silnie powiązana z liczbą rozwodów i stosunkiem do religii w danym regionie Polski - twierdzi "Rzeczpospolita".
Jak wynika z danych GUS, są ogromne różnice między województwami w liczbie dzieci pozbawionych opieki naturalnej rodziny: od 6,1 na 1 tys. mieszkańców w Podkarpackiem, aż do 14,2 w Zachodniopomorskiem.
Na Zachodnim Pomorzu zaś wskaźnik rozwodów na 1 tys. ludzi wynosi 1,9 i jest niewiele mniejszy niż u rekordzistów w tym względzie - na Dolnym Śląsku i w Kujawsko-Pomorskiem (do 2).
Z kolei najmniej dzieci objętych opieką zastępczą jest w południowo-wschodnich podregionach: rzeszowskim, tarnowskim, nowosądeckim, krakowskim i tarnobrzeskim.
Jednocześnie tamtejsze diecezje są rekordzistkami, jeśli idzie o wiernych Kościoła katolickiego, biorących udział w niedzielnych mszach świętych. Jest ich niemal dwa razy więcej niż średnia dla kraju - zauważa "Rzeczpospolita", powołując się na kościelne statystyki.
Jak podkreśla gazeta, dane GUS dowodzą więc, że wyznawane wartości przekładają się na zachowania. Wiara chroni rodziny przed rozpadem, a dzieci przed sierocińcem lub wychowywaniem się w niepełnej rodzinie - podsumowuje "Rzeczpospolita".
Cytowany przez gazetę Paweł Woliński z Fundacji Mama i Tata zwraca uwagę, że w Polsce nie ma żadnej "prewencji przeciw rozwodom". Jego zdaniem, minimalne wsparcie dla rodzin mogłoby zapobiec wielu rozwodom, a to w konsekwencji przyniosło by korzyści całemu społeczeństwu.