Rzecznik w obronie skazanych
Do Rzecznika Praw Obywatelskich wpływa miesięcznie kilkanaście skarg od osób umieszczonych w zakładach psychiatrycznych. Chodzi o pacjentów, którzy są oskarżeni o naruszenie prawa. Do szpitala trafiają na wniosek prokuratora - w obawie, że zagrażają otoczeniu lub sobie.
20.02.2005 | aktual.: 20.02.2005 09:45
W wyroku sądowym nie określa się, jak długo taki sprawca przestępstwa ma spędzić w zakładzie psychiatrycznym. Stan zdrowia osoby internowanej oceniają biegli, a wychodzi ona na wolność dopiero, gdy biegli uznają, że już nie zagraża otoczeniu.
Krystyna Kuczyńska z biura rzecznika powiedziała, że decyzje o zastosowaniu takiego środka zabezpieczającego bywają podejmowane zbyt pochopnie, i z naruszeniem procedur.
Jedną ze skarg do rzecznika złożyła kobieta, która została postawiona przed sądem za obrazę wymiaru sprawiedliwości. Napisała obraźliwe listy do sądu i do prokuratora. Jak mówi szefowa Polskiego Stowarzyszenia Edukacji Prawnej Monika Płatek - w wyniku tej sprawy kobieta trafiła do zakładu psychiatrycznego. W ocenie doktor Płatek - podobnych przypadków jest wiele, bo organa wymiaru sprawiedliwości traktują niezrównoważone osoby z niestosowną do sytuacji surowością. Tym samym wypaczają ideę dbałości o przestrzeganie prawa.
W ubiegłym roku Sąd Najwyższy podzielił wszystkie wnioski Rzecznika Praw Obywatelskich o kasascję prawomocnych wyroków nakazujących umieszczenie oskarżonego w szpitalu psychiatrycznym.