Rzecznik MSZ Marcin Bosacki: grożenie bojkotem Euro to nieporozumienie
Grożenie bojkotem Euro 2012 to nieporozumienie, a bojkotowanie meczów w Polsce z powodu sytuacji na Ukrainie to całkowite nieporozumienie - uważa rzecznik MSZ Marcin Bosacki. Zaznaczył, że Polska wiele razy protestowała przeciw przebiegowi procesu i traktowaniu w więzieniu Julii Tymoszenko. - Ostrzegaliśmy Kijów, że ta sprawa zaszkodzi Ukrainie - podkreślił.
30.04.2012 | aktual.: 30.04.2012 16:02
- Prowadzimy działania na rzecz jej uwolnienia (Julii Tymoszenko - przyp. red), natomiast grożenie bojkotem Euro to, naszym zdaniem, nieporozumienie. Sama Julia Tymoszenko prosi, by pomoc dla niej nie szkodziła interesom Ukrainy - mówiła to wielokrotnie - powiedział Bosacki.
Jego zdaniem bojkotowanie meczów w Polsce z powodu sytuacji na Ukrainie to całkowite nieporozumienie. - Ci, którzy w tej chwili wzywają do bojkotu Euro na Ukrainie, nie byli tak pryncypialni w podobnych sytuacjach, gdy chodziło o większe kraje - podkreślił rzecznik MSZ.
Część niemieckich polityków, w tym minister środowiska Norbert Roettgen wezwało europejskie rządy do zbojkotowania piłkarskich mistrzostw Europy na Ukrainie w proteście przeciwko więzieniu byłej premier Julii Tymoszenko, skazanej na siedem lat kolonii karnej.
Obecnie w wydarzeniach związanych z Euro 2012 na Ukrainie nie zamierza uczestniczyć szef Komisji Europejskiej Jose Barroso. Jego rzeczniczka powiedziała w poniedziałek, ż KE pozostaje "bardzo zaniepokojona sytuacją na Ukrainie" i odesłała do oświadczenia wiceprzewodniczącej KE oraz szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, w którym krytykowano m.in. selektywnie stosowany system sprawiedliwości na Ukrainie, zwłaszcza w stosunku do byłej premier Julii Tymoszenko.
W ubiegłym tygodniu wyszedł na jaw list komisarz UE ds. sprawiedliwości Viviane Reding do prezesa UEFA, w którym poinformowała ona, że nie pojedzie na mecz otwierający Euro 2012 8 czerwca w Warszawie. W tym samym liście wyraziła zaniepokojenie w sprawie przestrzegania praw człowieka na Ukrainie.
Z kolei niedzielę ukraińskie media cytowały za prasą niemiecką rzecznika rządu w Berlinie Steffena Seiberta, który oświadczył, iż wizyta kanclerz Merkel na Ukrainie podczas Euro 2012 będzie zależeć od "dalszego rozwoju sytuacji" w tym kraju.
Rzecznik ukraińskiego MSZ Ołeh Wołoszyn wyraził w poniedziałek nadzieję, że informacje medialne, jakoby kanclerz Niemiec Angela Merkel zastanawiała się nad politycznym bojkotem Euro 2012 na Ukrainie, nie są prawdziwe.
Sytuacja Julii Tymoszenko jest też powodem odwołania udziału prezydentów kilku krajów w majowej konferencji przywódców państw Europy Środkowo-Wschodniej w Jałcie. Na spotkanie to nie wybierają się: prezydent Niemiec Joachim Gauck, prezydent Czech Vaclav Klaus a także prezydenci Słowenii Danilo Tuerk i Austrii i Heinz Fischer.
Julia Tymoszenko, konkurentka Wiktora Janukowycza w wyborach prezydenckich na Ukrainie w 2010 roku, odbywa karę siedmiu lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Była premier odsiaduje swój wyrok w żeńskiej kolonii karnej w Charkowie.
Tymoszenko ogłosiła, że prowadzi w więzieniu strajk głodowy. Jak oświadczyła, została pobita przez strażników, którzy w nocy z 20 na 21 kwietnia siłą wywieźli ją z więzienia do szpitala. W piątek ukraińskie media opublikowały zdjęcia byłej premier, na której ciele widnieją sińce.