PolitykaRzeczniczka rządu Iwona Sulik podała się do dymisji

Rzeczniczka rządu Iwona Sulik podała się do dymisji

Rzeczniczka rządu Iwona Sulik podała się do dymisji. Premier Ewa Kopacz przyjęła już jej rezygnację - poinformowała kancelaria szefowej rządu. Premier przyjęła także dymisję Adama Piechowicza ze stanowiska głównego doradcy Prezesa Rady Ministrów.

Rzeczniczka rządu Iwona Sulik podała się do dymisji
Źródło zdjęć: © premier.gov.pl

- Złożyłam dymisję, nie mam sobie nic do zarzucenia, ale nie chcę stawiać pani premier Ewy Kopacz w trudnej sytuacji w związku z artykułem w "Fakcie"" - powiedziała Sulik.

Zapewniła, że jest to wyłącznie jej decyzja. Myślę, że pani premier ją przyjmie - zaznaczyła.

Sulik została powołana na rzecznika prasowego rządu Ewy Kopacz 23 września 2014 roku. Wcześniej w latach 2011–2014 była rzecznikiem prasowym oraz doradcą marszałka sejmu.

Adam Piechowicz objął funkcję głównego doradcy w Gabinecie Politycznym Prezesa Rady Ministrów 24 września 2014 roku. Według informacji "Faktu", rezygnację z pracy w Kancelarii Premiera złożył w środę.

Doradzała posłom opozycji

"Fakt" ujawnił, że Sulik pracując w 2014 roku w gabinecie Kopacz, doradzała posłom opozycji. Wraz z ówczesnym asystentem Adamem Piechowiczem udzielała porad m.in. Przemysławowi Wiplerowi.

Na antenie "Polsat News" Sulik zaprzeczyła doniesieniom, jakoby miała szkolić Wiplera. - To były prywatne opinie. Posłowie i dziennikarze często przychodzą do mnie i radzą się w różnych sprawach i nigdy nie odmawiam opinii - powiedziała.

Podkreśliła, że nigdy takich szkoleń "nie było". Jednocześnie przyznała, że poseł Wipler "radził się jej tak jak wielu posłów, wielu polityków, wielu dziennikarzy".

- Każdego dnia jestem pytana o to, jak oceniam sprawność medialną, tak to nazwijmy. Moje prywatne opinie wypowiadam, ale to są wyłącznie prywatne opinie – zapewniała Sulik.

Wipler: to było jedno lub dwa spotkania

Tymczasem Przemysław Wipler podczas konferencji prasowej w sejmie potwierdził, że współpracował z Iwoną Sulik, jednak nie w formie regularnej. - To było jedno lub dwa spotkania - oświadczył.

Podkreślił, że o tym, że Sulik pełniła wtedy funkcję rzecznika marszałka dowiedział się już w trakcie współpracy.

Na pytanie, ile zapłacił za współpracę, Wipler odpowiedział: - Bardzo umiarkowane kwoty. Oznajmił, że z Sulik ćwiczył m.in. wywiad dziennikarski oraz przygotowywał się do wystąpień medialnych. - W takich sprawach pani Iwona daje radę - powiedział.

"Nie było innego wyjścia"

Sprawa dymisji szybko znalazła oddźwięk wśród mediów.

Pojawiły się nawet potencjalne kandydatury na następcę Sulik u boku pani premier.

- Nie było innego wyjścia - skomentował z kolei na gorąco kwestie dymisji wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. Według lidera PSL-u, "jak się rzecznikuje jednej stronie, trzeba mieć sterylne relacje ze stroną opozycyjną".

Wicepremier dodał, że w warunkach kampanii wyborczej oraz rosnących napięć trudniej będzie o dobrą politykę informacyjną. A w takim przypadku - wyjaśnił - poprzeczka wymagań wobec rzecznika gwałtownie rośnie.

Zobacz również wideo: Z każdej strony: Czarzasty o Wiplerze
Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (591)