Rządy niewidzialnych

W ostatniej dekadzie wyłoniła się nowa klasa polityczna: ekspertów w sztuce sondowania opinii i zmiany wizerunku. Specjaliści od marketingu awansowali do roli szarych eminencji w salonach władzy. Za ich sprawą polityka bardziej niż kiedykolwiek staje się sztuką zręcznej propagandy i sprytnego kłamstwa. A kampania wyborcza trwa bez końca – pisze francuski tygodnik „Le Nouvelle Observateur” w artykule przedrukowanym przez „Forum”.

26.01.2004 09:22

Najbliżsi doradcy George’a Busha i Tonego Blaira – Karl Rove i Alistair Campbell - są nazywani spin doctorami. To typowo anglosaskie słowo jest używane na określenie współczesnych następców Rasputina pojawiających się w nowoczesnych salonach władzy – ludzi umożliwiających politykom dojście do władzy, jak i pełniących rolę specjalnych doradców; wszelkich ekspertów w dziedzinie wpływania na opinię publiczną, autorów kampanii wyborczych, twórców wizerunku, twórców konsensusu. Zajmują oni niepokojąco ważną pozycję w nowoczesnej polityce, zarówno w Waszyngtonie, jak i w Londynie, ale również w Moskwie, Rzymie czy Berlinie – pisze francuski tygodnik.

W Ameryce od lat 60. telewizor stał się nową agorą, umożliwiającą kandydatom i czynnym politykom zwracanie się bezpośrednio do wyborców. Prostą konsekwencją był pomysł, aby podawać im przekaz sformatowany, niczym film reklamowy, sprawdzony w badaniach sondażowych, przetestowany na grupie kontrolnej i bez przerwy doskonalony przez armię konsultantów wywodzących się ze świata reklamy i zgarniających coraz większe pieniądze – opisuje „Le Nouvelle Observateur”.

Jako pierwszego polityka, który wykorzystał takie metody, niektórzy wskazują Regana, inni dopiero Billa Clintona. Nowe taktyki pociągnęły za sobą nadużycia. Francuski tygodnik przywołuje historię, jak podczas wojny w Zaroce w 1991 roku magicy z Pentagonu zdołali przeforsować wersję o „chirurgicznych uderzeniach” sojuszniczego lotnictwa i zamaskować prawdę o 200 tys. zabitych irackich cywili.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)