Rządowy projekt zmiany ustawy o ZOZ‑ach

Jego pierwsze czytanie odbyło się we wtorek w sejmowej Komisji Zdrowia. Część propozycji spotkała się z krytyką prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej Konstantego Radziwiłła. W kilku sprawach znaczna część posłów nie podzieliła jego zastrzeżeń.

Radziwiłłowi nie podobają się proponowane przepisy utrudniające kierownikom zakładów opieki zdrowotnej podejmowanie dodatkowej pracy zarobkowej poza działalnością naukowo-dydaktyczną, badaniami naukowymi, działalnością publicystyczną i literacką oraz występowaniem w charakterze biegłego czy ławnika sądowego.

W pozostałych przypadkach, np. jeśli kierownik będzie chciał wykonywać prywatną praktykę lekarską, będzie musiał wystąpić o zgodę do organu założycielskiego swej placówki (najczęściej jednostki samorządu terytorialnego).

Według prezesa NRL, konsekwencją takiego przepisu będzie ryzyko utraty przez lekarzy - kierowników ZOZ-ów, prawa wykonywania zawodu (jeśli lekarz nie praktykuje przez 5 lat, traci prawo wykonywania zawodu; by je odzyskać musi złożyć egzamin w Izbie Lekarskiej).

-_ To wybór człowieka. Nie ma obowiązku bycia kierownikiem (...) po zakończeniu tej funkcji menadżer może pójść do Izby i złożyć egzamin_ - odpowiedział na te zastrzeżenia Władysław Szkop (SdPl). Aleksandra Łuszczyńska (SLD) zauważyła natomiast, że brak takich ograniczeń jest korupcjogenny - wielu pacjentów wybiera prywatny gabinet dyrektora szpitala po to, by w tym szpitalu się znaleźć.

Radziwiłł skrytykował też propozycje dotyczące dostosowania szpitali i innych zakładów opieki zdrowotnej do zaostrzonych wymogów sanitarnych. W projekcie zapisano, że szpitale muszą spełnić te wymagania do 2010 roku, a inne ZOZ-y do końca 2008 roku. Karą za niedostosowanie się do wymogów ma być wykreślenie z rejestru zakładów opieki zdrowotnej; w wyjątkowych przypadkach minister zdrowia może darować maksymalnie dodatkowe trzy lata. -_ Często szpitale mieszczą się w zabytkowych budynkach, których nie da się przebudować_ - mówił Radziwiłł. Zwrócił też uwagę na kłopoty finansowe ochrony zdrowia.

-_ Byłem w znacznie starszych niż polskie szpitalach włoskich i hiszpańskich, które dało się dostosować_ - odpowiedział na to Bolesław Piecha (PiS). Poparł go pos. Szkop, który przypomniał, że już raz, w 1991 roku, minister zdrowia wydał rozporządzenie w sprawie warunków sanitarnych z 10-letnią karencją i okazało się, że wiele placówek medycznych go nie wykonało; spowodowało to złagodzenie wymagań. Zdaniem Szkopa, samorządy, jeśli będą chciały pomóc swym placówkom, pieniądze na remonty znajdą, a drugie źródło finansowania jest w funduszach europejskich.

Projekt zawiera też propozycje przepisów o pobieraniu przez publiczne placówki opłat od pacjentów. Zdaniem Radziwiłła - w istocie nic nie zmieniające, gdyż zezwalają ZOZ-om na pobieranie opłat "jeżeli odrębne przepisy przewidują odpłatność" za udzielanie świadczeń. Tymczasem takich przepisów nie ma - ocenił Radziwiłł.

W projekcie przewidziano możliwość łączenia szpitali na podstawie uchwały organu założycielskiego (jeśli szpitale podlegają pod ten sam organ założycielski) lub na mocy porozumienia między różnymi organami założycielskimi. Obecnie przed połączeniem obie placówki muszą być zlikwidowane.

W myśl propozycji, wojewoda będzie wydawał zgodę, pod groźbą ukarania kierownika placówki, na czasowe zawieszenie działania szpitala lub jego części. W obecnym stanie prawnym, przy wielu organach założycielskich na danym terenie, trudno jest skoordynować zamykanie np. na czas remontu oddziałów szpitali. Kilka lat temu doprowadziło to do tego, że w Warszawie zabrakło miejsc na oddziałach intensywnej opieki medycznej dla dzieci.

Komisja powołała podkomisję, która ma przygotować sprawozdanie na temat projektu. (js)