Rządowa fabryka miała produkować miliony maseczek miesięcznie. Nie uszyto ani jednej
Fabryka w Stalowej Woli, którą w styczniu 2020 r. otwierał Andrzej Duda, miała produkować 30 mln maseczek ochronnych miesięcznie. Było to celem rządowego projektu, dla którego specjalnie uruchomiono ten zakład. Jak się okazało, fabryka w przeciągu ostatniego roku nie wyprodukowała ani jednej maseczki.
W otwarciu fabryki w Stalowej Woli w styczniu 2020 roku uczestniczył Andrzej Duda. W połowie kwietnia 2020 r. prezydent oraz ówczesna wicepremier Jadwiga Emilewicz zainaugurowali tam projekt "Polska Szwalnia", którego celem miała być produkcja 30 milionów maseczek ochronnych miesięcznie.
Halę produkcyjną-magazynową uruchomiła państwowa Agencja Rozwoju Przemysłu S.A. Kilka miesięcy później zakład został przekształcony w kierunku produkcji maseczek, a działalność fabryki promował prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny, wspierany przez PiS.
Rządowa fabryka miała produkować 30 mln maseczek miesięcznie
Produkcja 30 milionów maseczek miesięcznie nie była jednak jedynym celem tego przedsięwzięcia. Fabryka miała także zapewnić miejsca pracy w obliczu pandemicznego kryzysu gospodarczego.
Przez dłuższy czas temat "Projektu Szwalni" nie wracał. Przypomniał o nim jednak senator KO Krzysztof Brezja. Opozycyjny parlamentarzysta wystosował do KPRM pytania: ile maseczek faktycznie wyprodukowano przez ostatni rok, a także jaki był koszt linii produkcyjnej. Okazało się, że zakład w ciągu ostatnich 12 miesięcy nie wyprodukował ani jednej maski ochronnej.
"Polska Szwalnia w Stalowej Woli. Odpowiedź premiera na pytanie o liczbę wyprodukowanych maseczek: zero. Miało być blisko 30 mln. miesięcznie. Koszty linii produkcyjnej? ARP zasłania się tajemnicą przedsiębiorstwa" – napisał na Twitterze, zamieszczając treść odpowiedzi na złożoną przez niego interpelacji.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Informuję, że linie produkcyjne w Stalowej Woli nie wyprodukowały dotychczas maseczek, które zostałyby wprowadzone do obrotu. Jedyna produkcja związana była z testami maszyn i przygotowaniami produktu do procesu certyfikacji" - odpowiedziała KPRM.
"Poruszając zaś kwestię kosztu zakupu linii produkcyjnej, zaznaczyć należy, że stanowi ona tajemnicę przedsiębiorstwa ARP oraz dostawcy maszyn. ARP poinformowała, że umowy zawarte z dostawcą odpowiadają warunkom rynkowym istniejącym w momencie ich podpisania oraz zawarte zostały przy uwzględnieniu zasady gospodarności, rzetelności i celowości" – czytamy.
Wielkanoc z rodziną bardzo ryzykowna. "Może być gorzej niż jesienią"
Przeczytaj także:
Źródło: Gazeta Wyborcza, Twitter